„Zamieszczamy też analizę „what-if” (co się stanie, jeżeli... - przyp. se.pl) o liczbie zakażeń , której można by się spodziewać, gdybyśmy nie przestrzegali obostrzeń. Ich poziom w Polsce został ostatnio obniżony. Po uwzględnieniu tego faktu pułap zachorowań sugerowany przez nasz model podniósł się o około 1200. Liczba testów potrzebnych do wykrycia jednego zakażenia wzrosła już z 19 do 23 ( liczba wszystkich dotychczas przeprowadzonych testów odniesiona do liczby wykrytych zakażeń). Jeżeli ta tendencja się utrzyma, to oznaczać będzie stopniowe rozrzedzanie osób zakażonych w całej populacji. Taka tendencja od kilku dni utrzymuje się w Czechach. Prognoza na 26.04.2020 według reestymowanego (przeszacowanego wg nowych danych – przyp. se.pl) modelu przewidywała 11336 zakażonych, a wartość rzeczywista to 11617. Na dzień 27.04.2020 wartość prognozowana to 11739” - podaje ExMetrix w komunikacie. We wtorek powinny być znane oficjalne dane i wówczas będzie je można porównać z prognozą na poniedziałek.
W opinii Ryszarda Łukosia, głównego analityka ExMetrix, gdyby „obostrzenia były słabe lub ludzie by ich nie przestrzegali, moglibyśmy mieć obecnie około 60 tysięcy wykrytych przypadków COVID-19”. – Luzowanie obostrzeń jest istotne zarówno z ze względu na gospodarkę , jak również z powodu „granic wytrzymałości społecznej”. Należy to jednak robić bardzo rozsądnie, obserwując wpływ tych działań na sytuację związaną z epidemią – uważa analityk. Dotychczas prognoza była aktualizowana 29 marca, 7 kwietnia, 16 kwietnia i 23 kwietnia po uwzględnieniu wiedzy „o aktualnej sytuacji w naszym kraju oraz przebiegu epidemii w innych krajach. Prognoza po tzw. douczeniu modelu wskazuje na około 13-14 tysięcy potwierdzonych testami infekcji natomiast maksimum kwietnia przesunęło się w okolice 5 maja”. Zobaczymy. Miejmy nadzieję, że kolejnej REESTYMACJI już nie będzie.
Czytaj SUPER EXPRESS bez wychodzenia z domu. Kup bezpiecznie Super Express. KLIKNIJ tutaj.