Ministerstwo Zdrowia tzw. mapy potrzeb zdrowotnych publikuje od roku 2015, ale... – Do tej pory mapy potrzeb zdrowotnych były opasłymi księgami, których analiza była przeprowadzana jedynie przez najbardziej zagorzałych analityków systemu ochrony zdrowia. Jednak dla wielu odbiorców były zbyt obszerne i nieczytelne. W ostatnim czasie poświęciliśmy mnóstwo sił, żeby to zmienić i sprawić, by mapy stały się użytecznym, nowoczesnym, interaktywnym narzędziem wykorzystywanym do zarządzania w obszarze zdrowia dla różnych grup decydentów, ekspertów i praktyków. Tym samym dołożyliśmy kolejną cegiełkę do informatyzacji w sektorze zdrowia – podkreśla Sławomir Gadomski, wiceminister zdrowia. Tak, wiemy, że każda władza lubi się chwalić i często drobne osiągnięcie napompować do niebotycznych rozmiarów. W przypadku Bazy Analiz Systemowych i Wdrożeniowych tak nie jest. Naprawdę TRZEBA POGRATULOWAĆ Ministerstwu Zdrowia za kawał dobrze zrobionej roboty.
BAZA to kopalnia wiedzy o systemie ochrony zdrowia, przydatna nie tylko samorządowcom, decydentom, ekspertom, dyrektorom placówek ochrony zdrowia. Może z niej korzystać tzw. zwykły obywatel, choćby wtedy, gdy chce sprawdzić, jaki jest czas oczekiwania na daną usługę medyczną, kto ją wykonuje itp. Na razie na stronie głównej BAZY jest 18 ikon przypisanych do różnych analiz i raportów o np. podstawowej opieki zdrowotnej, leczeniu szpitalnym czy programach lekowych. By przeglądać analizy, nie trzeba się logować. Zaawansowana wyszukiwarka ułatwia odnalezienie poszukiwanych informacji. To, co się znalazło, może być wyeksportowane do formatu arkusza kalkulacyjnego (przydałoby się też móc je pobierać w formacie PDF). BAZA ma otwartą formułę, to znaczy: będzie uzupełniane o nowe moduły tematyczne. Resort zapowiada, że wkrótce pojawią się w niej „kolejne aplikacje, zawierające dane w zakresie: demografii, epidemiologii, prognozy epidemiologicznej oraz czynników ryzyka i profilaktyki”. Jeszcze raz: gratulacje dla twórców BAZY z nadzieją, że będzie ciągle rozwijana i aktualizowana.