Test F-INe COST (Fast INfluenza Cov One Step Test) umożliwia jednoczesne wykrywanie i różnicowanie koronawirusa oraz wirusów grypy typu A i B. Tłumacząc na język powszechny: testem można sprawdzić, czy objawowy pacjent (bezobjawowym wydaje się, że są zdrowi, grypa rzadko jest bezobjawowa) jest chory „tylko” na grypę, czy na COVOID-19. Test może wykazać, że osoba jest chora i na grypę i jest zarażona SARS-CoV-2 (u 80 proc. zarażonych nie ma objawów choroby lub są skąpe). W tym ostatnim przypadku ostatnie badania wykazują ( z tradycyjnym zastrzeżeniem, że wymagają one szerszej próby klinicznej, czyli weryfikacji), że koronowirusowi bezobjawowy „sieją” mniej niż objawowi.
„Nasz test diagnostyczny w rzetelny i szybki sposób umożliwia rozróżnienie w jednej probówce, czy dany chory jest zakażony wirusem SARS-CoV-2 czy wirusem grypy. Wiarygodny i jednoznaczny wynik testu jest niezwykle istotny w obecnej sytuacji pandemicznej, ponieważ powoduje uruchomienie jednej z dwóch różnych ścieżek nie tylko medycznych i terapeutycznych, ale także organizacyjnych związanych z restrykcjami, takimi jak kwarantanna czy izolacja. Dzięki naszemu patentowi powstało narzędzie, które potrafi szybko różnicować czynnik zakaźny obu tych chorób, które klinicznie wyglądają bardzo podobnie” - komunikuje prof. Michał Witt, dyrektor poznańskiego Instytutu Genetyki Człowieka PAN (IGC PAN).
Tak szybkie uruchomienie diagnostyki różnicującej grypę i COVID-19 jest nieprzypadkowe. Naukowcy alarmują, że do pandemii SARS-CoV-2 dojdzie od stycznia kolejne zagrożenie zdrowotne - sezonowy atak grypy, co roku pojawiający się w tym czasie. To istotne, ponieważ zakażenie grypą w Polsce jest bardzo prawdopodobne ze względu na niską zaszczepialność, która w w Polsce wynosiła nieco ponad 4 proc. W tym sezonie grypowym powinna być wyższa, być może sięgnie 7-8 proc. Więcej nie da się osiągnąć, nawet, gdyby wszyscy chcieli się zaszczepić. A to z tego powodu, że producenci szczepionek przeciwgrypowych dostarczają je stosowanie do wielkości zużytych w poprzednim sezonie. To czy testować się jednocześnie „na grypę i koronawirusa” będzie można tylko w Poznaniu, zależy już od rządu i NFZ. Idzie o kwestie finansowe. Kto ma płacić, w jakiej części za test F-INe COS. Jego twórcom pozostaje tylko apelować „do decydentów, aby zainteresowali się naszym testem, który pozwoli szybko i tanio różnicować COVID-19 i grypę”.