Wskazywała to Najwyższa Izba Kontroli (maja 2022 r.): „Coraz więcej osób czeka na przeszczep, jednak liczba dawców nie wzrasta, a wręcz maleje. Jednym z powodów był stały niedobór organów do transplantacji, innym niedoszacowana i nieaktualizowana od 2013 roku wycena procedur transplantacyjnych, co z kolei negatywnie wpływało na aktywność szpitali w pozyskiwaniu narządów…”. Jak daleko Polsce do innych państw w rzeczonej materii przedstawia, cytowany w raporcie NIK, wskaźnik liczby przeszczepów od żywych dawców w przeliczeniu na milion mieszkańców. Żeby było jasne: nie ma takiego państwa w świecie, w którym organów od dawców martwych i żywych byłoby więcej niż chętnych na nie biorców.
W Polsce ów współczynnik wynosi 0,8. Trzy razy częściej nerki przeszczepia się w Czechach, siedem razy częściej w Niemczech, Hiszpanii i Francji, a w Holandii współczynnik jest 27 razy wyższy od polskiego. Co prawda w zeszłym roku przeszczepiono o 120 organów więcej niż w roku 2021, to w przeszczepień nerek było mniej niż przed pandemią. W 2022 r. przeszczepiono 784 nerki, w 2021 r. – 709, w 2020 r. – 717. W roku 2019 przeprowadzono 907 przeszczepień nerek.
W powszechnej świadomości transplantacje organów kojarzą się w pierwszej kolejności z przeszczepami serca. Nie udało się jedynie powtórzyć rekordowej liczby przeszczepów serc, jaką uzyskano w 2021 r. Choć był to szczyt pandemii, to po raz pierwszy w historii polskiej transplantologi udało się przeszczepić 200 serc. W 2022 r. nie udało się powtórzyć tego wyniku. Dokonano 172 transplantacje serca, więcej niż w 2020 r. (145).
W 2022 r. wykonano o 120 więcej przeszczepień, bo było co przeszczepiać. W Polsce jest odpowiedni potencjał, by transplantacji było znacznie więcej, ale… Wzrost liczby przeszczepów był możliwy dzięki zwiększeniu liczby potencjalnych dawców narządów. W 2022 r. zgłoszono 640 dawców zmarłych ogółem, a liczba dawców rzeczywistych (po kwalifikacji, nie od każdego dawcy narządy nadają się do przeszczepienia) wyniosła 445. W 2020 r. zgłoszono 529 potencjalnych dawców, w 2021 r. – 546. Przed pandemią w 2019 r. było 639 potencjalnych dawców, a w 2018 – 638.
Jak na państwo o prawie 38-milionowej populacji to niewiele. Nic więc dziwnego, że wydłuża się czas oczekiwania na przeszczep. W 2016 r. (wg badania NIK) rekordzista czekał 4 lata. W 2020 r. – lat 12. Wychodzi na to, że apel, by nie brać z sobą organów do nieba nie przebija się zbytnio do społecznej świadomości. Tymczasem transplantologia stoi na organach pobranych od dawców martwych. Dawstwo od żywych dotyczy wątroby, nerek i szpiku kostnego i rządzi się nieco innymi regułami.