Trzeba podnieść SKŁADKĘ ZDROWOTNĄ, a nie zasilać NFZ z podatku od mediów

– Jeśli chcemy więcej pieniędzy na zdrowie, to zwiększmy wprost składkę zdrowotną, a nie wprowadzajmy podatek od mediów. Będę przeciwny takiej ustawie w Sejmie (…). Jeśli potrzebujemy więcej środków na ochronę zdrowia, to zacznijmy rzeczy nazywać po imieniu – mówi „Rynkowi Zdrowia” b. prezes Narodowego Funduszu Zdrowia. Poseł przypomina, że dla podreperowania budżetu NFZ wprowadzono już podatek cukrowy, teraz rząd chce wprowadzić podatek od reklam w mediach i wkrótce może dojść do takiego absurdu, że dla zwiększenia budżetu Funduszu może być wprowadzony podatek od spaceru po parku. Oczywiście, to specjalne przerysowanie problemu dla jego podkreślenia.

W rozmowie z „Super Expressem” Andrzej Sośnierz zauważył, że „Potrzeby ochrony zdrowia są nieograniczone. Ile się włoży w system, to on to strawi i zawsze będzie mógł wchłonąć więcej pieniędzy. Na leczenie można wydać każde pieniądze, lecz społeczeństwo nie ma nieograniczonych zasobów”. To oznacza, że dziś 6 proc. PKB na ochronę zdrowia, co obiecują za jakiś czas politycy obozu rządzącego i natychmiast po przejęciu władzy, czym kuszą politycy opozycji, po paru latach będzie wartością niewystarczającą.

Poseł Sośnierz podkreśla, że potrzebne są jasne deklaracje w sprawie dostępności (finansowanej przez NFZ) do świadczeń medycznych. – Trzeba wyraźnie powiedzieć: państwo finansuje to i to w związku z tym trzeba nam tyle i tyle pieniędzy. Wtedy wiemy, jak określić wysokość tego podatku na zdrowie. Trzeba do wszystkiego podejść systemowo, a nie tak, że coś mi się wydaje, więc dodajmy trochę środków do NFZ.

Na razie nie jest tak, jak chce poseł Sośnierz. Parlamentarzysta może jedynie głosować przeciwko wprowadzeniu podatku od reklam (15 proc. od przychodów) dla poprawy kondycji NFZ. O ile taki projekt poddany zostanie głosowaniu, co wcale nie jest takie pewne. Przypomnijmy, że za kontrowersyjnym pomysłem stoi Ministerstwo Finansów, które tym sposobem chce pozyskać dodatkowe pieniądze, które posłużą „zapobieganiu długofalowym zdrowotnym, gospodarczym i społecznym skutkom pandemii COVID-19”. Resort szacuje, że uzyska z tego podatku rocznie 800 mln zł. NFZ miałby być jedynym z beneficjentów tego przypływu gotówki.