– W grupie badanych przez nas próbek cztery pochodziły od niemowląt. Dotychczas niezwykle rzadko się zdarzało, by wymazy były pobierane od tak małych dzieci, gdyż zakażenie przechodziły bezobjawowo. Dodatkowo niepokoi nas występowanie u dzieci koinfekcji (jednoczesnego zarażenia co najmniej dwoma wirusami – przyp. SE). z innymi patogenami. Do tej pory koinfekcje zdarzały się niezwykle rzadko, najczęściej u pacjentów hospitalizowanych. Dlatego, choć na razie nadal mamy do czynienia z incydentalnymi przypadkami, z pewnością wymaga to dalszych badań i wnikliwych analiz" – podkreśla dr Emilia Morawiec, zastępca kierownika Laboratorium. Podwójne zakażenie (koronawirusem oraz paragrpą) wykryto u 5-miesięcznego dziecka. PAP nie podaje informacji o stanie zdrowia 2,5-latka.
Szczególnie niebezpieczny w przypadku małych dzieci jest wirus RSV. Respiratory Syncytial Virus (RSV) to wirus nabłonka oddechowego. Wywołuje ostre zapalenia oskrzelików u najmłodszych dzieci. Do zakażenia dochodzi drogą kropelkową i najczęściej od… innych dzieci. Obecnie mamy w Polsce ze szczególnym nasileniem zachorowań wywołanych RSV. Jak wynika z danych zebranych przez „Dziennik Gazetę Prawną liczba zwolnień na opiekę nad dziećmi „była we wrześniu tego roku niemal o 80 proc. większa niż w analogicznym miesiącu ubiegłego roku”. Wzięło je 324 tys. 500 osób wobec 181 tys. 900 osób w 2020 r.
Paragrypa, zwana również grypą rzekomą, to choroba o objawach pomiędzy grypą prawdziwą a silny przeziębieniem. Często myli się ją z grypą prawdziwą, choćby dlatego, że i jedna i druga choroba przebiega w sposób gwałtowny. Nadto wirusy je wywołujące są aktywne w podobnym czasie. O ile przeciwko grypie prawdziwej można się zaszczepić, o tyle przeciwko grypie rzekomej już nie. Chorobę tę wywołuje wirus HPIV (human parainfluenza virus). Nie mutuje, jak patogeny grypowe, ale występuje w 4 typach, wywołujących różne objawy chorobowe. HPIV 1 – zapalenie krtani, tchawicy, oskrzeli, HPIV 2 wywołuje te same dolegliwość, ale jest słabiej wykrywalny, HPIV 3 to najgroźniejszy z czwórki wirusów i skutkując szczytem zainteresowania wiosną i latem i jest odpowiedzialny za powstanie zapalenia płuc. Istnieje jeszcze HPIV 4, ale nie został dotychczas wystarczająco rozpoznany.
Wracając do badań prowadzonych przez Gyncentrum… Jego eksperci poddali sekwencjonowaniu 186 próbek pobranych od pacjentów we wrześniu i październiku. Sekwencjonowanie to, upraszczając, odczytywanie informacji genetycznej, pozwalające na monitorowanie zmienności materiału genetycznego, czyli jego zdolności do mutowania. We wszystkich próbkach wykryto koronawirusa, w większości wariant Delta, ale także i jego mutację z plusem w nazwie (naukowo: podtyp AY.4.2). – Najmłodszy pacjent zakażony mutacją AY.4.2 to dwuletni chłopczyk, najstarsza pacjentka to 77-letnia kobieta. Na razie nie ma pewności, czy ten podtyp wirusa jest groźniejszy od dotychczasowego wariantu Delta, ale uznaje się go za wymagający dalszych badań. Szacuje się, że w Wielkiej Brytanii odpowiada on obecnie za 10 proc. zakażeń. Pojawienie się kolejnego podtypu wariantu Delta, których wyodrębniono już ponad 40 – obrazuje, jaką zdolność ewolucji posiada koronawirus. Dlatego ważne jest kontynuowanie badań nad genomem SARS-CoV-2, pozwalających na identyfikację ewentualnych nowo powstałych niepokojących wariantów – tłumaczy dr Emilia Morawiec.
Badania te prowadzone są przez Geocentrum oraz Śląski Uniwersytet Medyczny od lutego 2021 r. Ich wyniki zasilają krajowe i światowe bazy danych instytutów naukowych monitorujących występowanie różnych mutacji wirusa SARS-CoV-2 i grypy.