Już wcześniej – 12 marca – zawieszono zajęcia w szkołach, przedszkolach, żłobkach. A oto następne daty z kalendarium roku pierwszego epidemii SARS-CoV-2/COVID-19: 13 marca wprowadzono pierwsze obostrzenia przeciwepidemiczne i ograniczenia działalności gospodarczej. M.in. Wprowadzono zakaz zgromadzeń powyżej 50 osób o charakterze publicznym, państwowym i religijnym, restauracje mogły dostarczać jedynie jedzenie na wynos, zamknięto siłownie, baseny, kluby taneczne, kluby fitness, muzea, biblioteki i kina. 23 marca rząd podwyższył kary za nieprzestrzeganie kwarantanny: z 5 000 do 30 000 zł.
Od 24 marca do 11 kwietnia obowiązywało ograniczenie w przemieszczaniu się „poza celami bytowymi, zdrowotnymi i zawodowymi” i całkowity zakaz zgromadzeń publicznych. 31 marca wprowadzono kolejne obostrzenia, m.in. - ograniczono liczbę klientów w sklepach do 3 osób na kasę, zamknięto hotele i zakazano czasowo przebywania na plażach i terenach zielonych. 9 kwietnia wprowadzono nakaz zasłaniania nosa i ust oraz przedłużono obowiązujące ograniczenia. 16 kwietnia poluzowano niektóre z obostrzeń, m.in. zezwolono na wchodzenie do lasów i parków, zwiększono limit obecności klientów w sklepach. 24 kwietnia przedłużono zamknięcie szkół do 24 maja 2020 r.
29 kwietnia otwarte zostały centra handlowe i sklepy wielkopowierzchniowe przy zachowaniu limitu 1 osoby na 15 m kw. handlowej powierzchni. 27 maja ogłoszono wprowadzenie czwartego i ostatniego etapu znoszenia restrykcji z dniem 30 maja. Zniesiony został nakaz zasłaniania nosa i ust w otwartej przestrzeni publicznej. Zniesiony został limit osób w sklepach. W wydarzeniach publicznych mogło uczestniczyć do 150 osób. 29 maja kibice mogli oglądać mecze, pod warunkiem, że zajmowali 25 proc. miejsc i mieli maseczki na twarzach. To niektóre z działań sanitarnych w tzw. I fali epidemii.
W II fali epidemii 17 października został wprowadzony reżim sanitarny z podziałem na strefy żółte i czerwone, ale już 23 października cała Polska została ogłoszona strefą czerwoną i wprowadzono nowe zasady. M.in. wprowadzono zdalne w nauczanie w klasach IV – VIII, a między 8:00 a 16:00 dzieci do 16 r. życia mogły się przemieszczać tylko w asyście dorosłych… To tylko niektóre daty z długiego epidemicznego kalendarium.
W czasie stanu epidemii dziennikarze
„Super Expressu” przeprowadzili setki rozmów z ekspertami, politykami, naukowcami w wiadomym temacie. Oto cytaty z niektórych „epidemicznych” rozmów z roku 2020. Prof. dr hab. Marek Szczepański (maj 2020): „Oczywiście, że koronawirus zaprowadzi nowy porządek, tak w Europie, jak i na całym świecie. Różnie reaguje się na walkę z epidemią. W jednych państwach mniej, w innych bardziej rygorystycznie. Za wyjątkiem Szwecji, to wszędzie wprowadzono istotne rygory i ograniczenia w funkcjonowaniu społeczeństw. Zapanowała świadomość, że nie trzeba wierzyć fake newsom, tylko ściśle stosować się do narzuconych nakazów i zakazów wydanych w związku z epidemią”.
Dr n wojskowych Artur Jagnieża (maj 2020): „Chińczycy raczej nie wywołali globalnej epidemii w sposób zamierzony. Jest jeszcze jeden aspekt, na który chciałby zwrócić uwagę w naszych rozważaniach. Otóż współczesny świat i polityka niestety są mocno zdominowane przez politykę wizerunkową. Dla odwrócenia uwagi od negatywnych ocen stosuje się zagrywki informacyjne i dezinformacyjne. Nie możemy wykluczyć, że administracja Donalda Trumpa kierując różne oskarżenia pod adresem Chin, przykrywa nimi popełnione błędy na początku epidemii”.
Dr n med. Zbigniew Martyka (maj 2020): „Zainicjowano nadmierną panikę. Każda choroba zakaźna mogłaby być, odpowiednio nagłośniona, na miarę COVID-19. I to jest logiczne, bo jeśli mamy mniej zgonów niż wskutek innych chorób zakaźnych, to wniosek logicznie sam się nasuwa. Niczego teraz odkrywczego nie powiedziałem. A to, że WHO, tak zdecydowało, jak zdecydowało? Nie tylko ja mam ograniczone zaufanie do tej organizacji. Np. prezydent USA Donald Trump zdecydował się wstrzymać finansowanie WHO”.
Językoznawca prof. Jerzy Bralczyk (czerwiec 2020): „Zaszczepialność, wyszczepialność. Dziwne są to słowa, które w roboczym, fachowym języku mogą być zrozumiałe. Dziwi mnie „krzywa wypłaszczająca się”. „Krzywa płaska” byłaby już określeniem w pełni nielogicznym, bo byłaby wtedy nie krzywą, ale prostą. Być może przedrostek „wy-” jest stosowany jak w pojęciu „wykształcenie”. Kształcili, kształcili, aż wykształcili. To może w tym przypadku jest podobnie – szczepili, szczepili, aż wyszczepili? A jak jest naprawdę? Tego nie wiem”.
Immunolog dr n med. Paweł Grzesiowski: „Uważam, że pewne osoby powinny być szczepione w ramach celowego działania profilaktycznego. Czy pracownik ochrony zdrowia nie powinien mieć obowiązku szczepień? Uważam, że powinien, skoro bez szczepienia przeciwko żółtaczce typu B nie może pracować w systemie. Mamy więc takie sytuacje, w których szczepienia obowiązkowe dotyczą określonych grup. Nie wprowadzałbym obowiązku powszechnego, ale jak najbardziej rozważałbym wybiórczy obowiązek po to, by uchronić grupy ludzi przed zakażeniem przez lekarza, pielęgniarkę, nauczyciela, trenera... To są tzw. supersprederzy, czyli osoby mając bliski kontakt z wieloma osobami. Taką osobą może być też ksiądz czy katecheta. Wprowadziłbym taki wymóg korporacyjny, niech się wszyscy duchowni szczepią”.
Onkolog i immunolog prof. dr hab. n. med. Andrzej Mackiewicz (sierpień 2020): „Zwróciliśmy się do ministra nauki o dotację, 15 mln zł. Czekamy na odpowiedź. Tyle potrzebujemy na dokończenie badań nad naszym prototypem. To nad czym pracujemy w Poznaniu jest lepsze od tego nad czym pracują w Chinach czy USA? Bo wykorzystujemy zupełnie inną, że powiem obrazowo, technologię walki z wirusem. Dostosowujemy zasadę działania szczepionki przeciwko czerniakowi, mego autorstwa, do walki z SARS-CoV-2”.
Wirusolog prof. dr hab. n. med. Tomasz J. Wąsik (wrzesień 2020): „Były całe wakacje na przygotowanie szkół do nowego roku, to czekano prawie do dzwonka. Strategia działania przeciwepidemicznego już dawno powinna być znana i podana do wiadomości. Decyzje dotyczące zwalczania epidemii dotychczas były podawane na podstawie oceny politycznych korzyści, vide: idźcie na wybory, bo już uporaliśmy się z tym wirusem… Jak tak można okłamywać społeczeństwo?”. I tak dalej, i tak dalej.
To tylko kilka cytatów z ogromu wywiadów przeprowadzonych przez „Super Express” w roku pierwszym pandemii SARS-CoV-2/COVID-19.
A jak ma się dziś sytuacja?
Jaki koń jest, każdy widzi. Covid spowszedniał, na szczepienia popyt jest marginalny, a stan zagrożenia epidemią nadal obowiązuje i nic nie słychać, by w marcu miałby być zniesiony. Tylko komunikaty rządowe przypominają, że SARS-CoV-2 nie wymarł. PAP podała: „Minionej doby badania potwierdziły 430 zakażeń koronawirusem, w tym 86 ponownych. Nikt nie zmarł z powodu COVID-19 – poinformowano w niedzielę (19 marca) na stronach rządowych. Wykonano 2 619 testów w kierunku SARS-CoV-2.Tydzień temu, 12 marca, badania potwierdziły 479 zakażeń koronawirusem, w tym 66 ponownych. Nikt nie zmarł z powodu COVID-19. Dwa tygodnie temu, 5 marca, informowano o 427 zakażeniach koronawirusem. Wówczas również nie zanotowano zgonów z powodu COVID-19. Łącznie od 4 marca 2020 r., gdy wykryto w Polsce pierwsze zakażenie SARS-CoV-2, potwierdzono 6 473 008 przypadków. Zmarło 119 136 osób z COVID-19...