Z początkiem sierpnia Sąd Rejonowy w Kościanie uznał, że Konstytucja RP nie nie pozwala karać za złamanie nakazu zakrywania ust i nosa, a także zakazu przemieszczania się. „Rozporządzenie nie może być podstawą ograniczenia tej wolności, należy to uczynić ustawowo” – uznał sąd, odmawiając wszczęcia postępowania przeciwko obywatelowi, który został ukarany za to, że jechał na rowerze bez maseczki. Coraz częściej na ten przypadek powołują się klienci dokonujący zakupów. I problem z nim ma personel sklepów, który może być ukarany za to, że obsługuje klientów bez maseczek. Pisaliśmy o przypadku aktora Tomasza Karolaka, którego ochrona wyprosiła z Ikei z powodu odmowy założenia maseczki.
Jednak na co dzień sprzedawcy mają więcej utarczek słownych nie z celebrytami czy VIP-ami, ale z tzw. zwykłymi Kowalskimi. „Z zaniepokojeniem obserwujemy coraz większą liczbę klientów, którzy odmawiają zasłaniania nosa i ust w miejscach handlu, zapowiadane są zorganizowane protesty, a odwiedzający nas klienci posługują się specjalnie przygotowanymi oświadczeniami. Ze względu na nieprecyzyjne przepisy jako branża zostaliśmy postawieni w bardzo trudnej sytuacji. Właściciele, zarządcy i najemcy centrów handlowych nie mają żadnych skutecznych instrumentów, by egzekwować obowiązki zmierzające do ochrony zdrowia i życia klientów oraz pracowników” – stwierdza PRCH.
Inny sąd, tym razem w Suwałkach, nie tylko uznał roszczenia klientka, która chciała kupować bez maseczki, a której sprzedawczyni nie chciała obsłużyć, bo takie miała wytyczne. Ekspedientce sąd wymierzył 100 zł grzywny, bo brak maseczki na twarzy klienta, zdaniem sądu, nie stanowił powodu do odmawiania mu prawa do zakupów. „Praktyka pokazuje jednak, że egzekwowanie wprowadzonego obowiązku jest istotnie utrudnione, a czasem wręcz nierealne ze względu na możliwą odpowiedzialność sprzedawców, w tym także wykroczeniową, którzy odmawiają obsługi klientów niestosujących się do konieczności zakrywania ust i nosa. Konieczna jest ochrona sprzedawców i usługodawców w takich sytuacjach, a nie zagrożenie grzywną...”.
I jaka była reakcja resortu zdrowia na ten apel? „Otrzymaliśmy odpowiedź wskazującą, iż kwestie te uregulowane są w rozporządzeniu Rady Ministrów z 7 sierpnia 2020 r. w sprawie ustanowienia określonych ograniczeń, nakazów i zakazów w związku z wystąpieniem stanu epidemii, które z kolei stanowi wykonanie upoważnienia zawartego w przepisach ustawy z 5 grudnia 2008 r. o zapobieganiu oraz zwalczaniu zakażeń i chorób zakaźnych u ludzi”. Czy sprzedawcy mają to cytować klientom wchodzącym do sklepów bez maseczek?