Spieszcie się cenić pielęgniarki, bo zbyt szybko odchodzą. Nie, to nie jest przesada. Z raportu Naczelnej Izby Pielęgniarek i Położnych wynika, że tzw. statystyczna „siostra” przechodząc na emeryturę w ustawowym wieku, pożyje sobie jeszcze dwa lata. 62 lata średniej długości życia pielęgniarki przy 82 latach statystycznej Polki. To powinno skłonić do refleksji i odpowiedzi na pytanie: dlaczego? Według najnowszych danych NIPiP, w 2021 roku zmarło aż 1,6 tys. pielęgniarek. – Tak źle jeszcze nie było. Od lat ta liczba utrzymywała się na poziomie tysiąca zgonów rocznie. W 2020 wyniosła już 1,2 tys. – podała portalowi rynekzdrowia.pl Zofia Małas, prezes Naczelnej Izba Pielęgniarek i Położnych. Nie tylko te przedwczesne zgony (jak patrzy się na GUS-owskie statystyki dotyczące średniej długości życia) wpływają destrukcyjnie na sytuację kadrową. Pielęgniarki starzeją się. W ocenie NIPiP w 2030 r. średni wiek aktywnej zawodowo pielęgniarki będzie wynosił 60 lat (czyli – jeśli do tego czasu nic nie zmieni się w systemie emerytalnym – będą de facto emerytkami). Są wyliczenia wskazujące, że to będzie nie 60, ale o trzy lata więcej. Średni wiek położonej w 2030 r. to – wg prognoz – 55 lat. – Jesteśmy pracującymi emerytkami! – podkreśla szefowa NIPiP.
Co jest przyczyną tego, że pielęgniarki przedwcześnie umierają? Na to pytanie miarodajnie można odpowiedzieć po przeprowadzeniu stosownych badań naukowych. Oprócz chorób przewlekłych (pracowników medycznych też one dotykają) na ten czarny stan rzeczy ma wpływ specyfika wykonywanej pracy. Praca w systemie zmianowym zakłócająca cykl zegara biologicznego, wpływa na średnią długość życia pielęgniarek. Obecnie statystyczna pielęgniarka ma 53 lata, a położna 51 lat. Do zawodu garnie się zbyt mało młodych, świeżo wykształconych (trzeba skończyć studia na poziomie magisterskim) pań (panów w tym zawodzie jest niewielu, nie więcej niż 2 proc.). Powód? Jak nie wiadomo, o co chodzi… Pielęgniarki uważają, że zarabiają za mało. Skutkiem tego, że do zawodu młode kadry nie walą drzwiami i oknami jest to, że obecnie na 1000 mieszkańców w Polsce przypada 5,2 pielęgniarek przy średniej unijnej wynoszącej 9,4. Najlepiej w tym względzie mają w Norwegii – 18/1000. Gorzej niż w Polsce jest tylko od w Grecji (3,3/1000).