Jak jednak ma się tom co mówią ankietowani ankieterom do realnych zachowań? Jeszcze dwa miesiące temu 37 proc. Polaków skorzystałoby ze szczepionki przeciw COVID-19, gdyby była dostępna; 28 proc. zdecydowanie oświadczyło, że nie są zainteresowani, a 34 proc. nie miało zdania w tek kwestii. To wyszło w badaniach przeprowadzonych przez ARC Rynek i Opinia. W cyklicznym badaniu opinii społecznej przeprowadzanej (w lipcu) przez BioStat ankietowani musieli opowiedzieć się na TAK lub NIE. Zaszczepiłoby się 52,5 proc. osób. Zważywszy, że przeciwko grypie w sezonie 2019/2020 zaszczepiło się ok. 4 proc., postęp w świadomości profilaktycznej społeczeństwa, wyrażany w badaniach społecznych, jest ogromny. Na pytanie: „Czy Pan/i dystans 2 m od innych osób w miejscach publicznych?” 84,2 proc. respondowanych odpowiedziało twierdząco, 5,9 proc. nie potrafiło udzielić jednoznacznej odpowiedzi, a 12,7 proc. przyznało, że nie stosuje się do tego zalecenia. Przypomnijmy, że od 26 lipca obowiązuje 1,5-metrowy dystans. Jednak wydawałoby się, oglądając obrazki z życia codziennego, że wyniki powinny być odwrotne.
Kolejne wyniki badań mogą stawiać pod znakiem zapytania prawdomówność ankietowanych przez BioStat. Podkreślmy: nie tych, którzy ankietowali, a tych, którzy odpowiadali na pytania postawione w ankiecie badania społecznego. Okazało się, że 84,2 proc. Polaków twierdzi, że przestrzega nakazu zakrywania ust i nosa w miejscach publicznych. 5,9 proc. nie miało zdania w tym temacie, a 9,9 proc. respondentów przyznało, że nie nosi maseczki, czyli łamie nakaz. Jakby ktoś nie pamiętał, to przypominamy, że w tzw. plenerze nie trzeba nosić osłony ust i nosa, pod warunkiem, że zachowuje się tzw. dystans. Można zobaczyć, jak ten nakaz jest przestrzegany nie tylko w miejscowościach turystycznych.