W komunikacie (i jego reperkusjach w Polsce) dostrzec można nieco logicznych sprzeczności. Być może, gdyby EMA i ECDC w nim szerzej wyjaśniły „w czym rzecz”, to nie byłoby takich wątpliwości. Jednak nie wyjaśniły i to nie jest takie dobre dla zmagań z epidemią SARS-CoV-2/COVID-19 lub jak chcą niektórzy kreatorzy medycznej rzeczywistości z COVID-22. Mam pełną świadomość, że opinia wirusologów i epidemiologów może być odmienna od tej, którą za moment przedstawię. To jednak nie oni mają się wyłącznie szczepić, ale miliony ludzi, którzy (być może) nie potrafią czytać takich komunikatów ze zrozumieniem. No to do rzeczy.
EMA i ECDC stwierdziły, że nim do obrotu dopuszczona zostanie nowa szczepionka skuteczna wobec Omikrona i jego subwariantów (BA.4 i BA.5), warto rozważyć podawanie dawek przypominających dostępnymi szczepionkami, które „skutecznie chronią przed hospitalizacją i zgonem z powodu COVID-19”, w tym wywołanym nowo pojawiającymi się wariantami lub podwariantami wirusa SARS-CoV-2. Ponadto sprecyzowały, kto powinien (obowiązkowe szczepienia w Europie wprowadziła tylko Austria) zaszczepić się boosterem. Podanie drugiej dawki przypominającej szczepionki mRNA (Comirnaty (Pfizer/BioNTech) lub Spikevax (Moderna) – czyli czwartej iniekcji, jeśli komuś wcześniej zapodano dwie w ramach pełnej i trzecią przypominającą – można rozważyć:
• u osób w wieku 60 lat więcej (w zaleceniach z kwietnia 2022 r. wskazywano wiek 80 lat i więcej),
• u osób z innymi czynnikami zwiększającymi ryzyko ciężkiego przebiegu COVID-19 niezależnie od wieku,
• u osób przebywających w placówkach przewlekłej opieki pielęgnacyjnej i medycznej.
Jednocześnie wymienione instytucje jasno stwierdzają, że nie ma jednak jednoznacznych danych wskazujących na konieczność podawania drugiej dawki przypominającej osobom w wieku 60 lat i więcej, które nie należą do grupy ryzyka ciężkiego przebiegu COVID-19, w tym personelu medycznego. Tyle komunikat. Teraz kilka spostrzeżeń.
Nowa szczepionka, łagodząca skutki zarażenia BA.4 i BA.5, ma pojawić się na rynku we wrześniu. Skoro do tego czasu można szczepić się tymi, które są obecnie dopuszczone i których w Polsce zmagazynowano tyle, że można nimi zaszczepić wszystkich obywateli RP, łącznie z ukraińskimi uchodźcami, to po co wypuszczać na rynek nowy preparat? Po co, skoro zachowuje ochronną skuteczność? Co się tyczy owej skuteczności. Zapewnienie przez tak szacowne instytucje o tym, że będące w obrocie preparaty „skutecznie chronią przed hospitalizacją i zgonem z powodu COVID-19”, w tym wywołanym nowo pojawiającymi się wariantami lub podwariantami wirusa SARS-CoV-2, w świetle oficjalnych danych jest co najmniej na wyrost.
Stanowi tylko paliwo dla tej części społeczeństwa, które jest głęboko przekonane, że cała ta epidemia to spisek na skalę globalną. Żeby ktoś nie twierdził, że komentujący odnosi się do czegoś o czym nie ma pojęcia, to zacytuję fragment materiału (z lutego 2022 r.) z Medonetu... Przez Izrael, jak przez większość krajów na świecie, przechodzi piąta fala zakażeń koronawirusem. Część z nich kończy się zgonem, a tym, co niepokoi najbardziej, jest fakt, że ostatnio dotyczą one w dużej mierze osób zaszczepionych. Gdy jednak przyjrzymy się tym statystykom bliżej, możemy z dużą pewnością stwierdzić, dlaczego tak się dzieje... Nie ważne dlaczego, ważne, że te fakty stoją w kolizji ze stwierdzeniem, iż szczepionka chroni przed śmiercią. Tak, chroni, ale nie w 100 proc., jakby to mogło wynikać z zacytowanej wcześniej tezy. I dane medyczne to potwierdzają.
A teraz przejdźmy do Polski. Stop. Moment. Jeszcze jedno spostrzeżenie. Skoro w takiej Hiszpanii czy Włoszech notuje się po 90 tys. zakażeń dziennie, to dlaczego nie wprowadza się, choćby częściowych, obostrzeń sanitarnych. Czekają do zakończenia sezonu turystycznego, a potem będą działać? W Polsce co niektórzy krytykują rząd za to, że zwleka z wprowadzeniem szczepień 4. dawką. – Do końca lipca ogłoszona zostanie decyzja o szczepieniu w Polsce czwartą dawką szczepionki przeciw COVID-19 osób w wieku od 60 do 79 lat – zapowiedział w środę (13 lipca) minister zdrowia Adam Niedzielski. Na jakiej podstawie ma być wydana taka decyzja? Na podstawie dziennej liczby zakażeń, wynoszącej dziennie parę tysięcy (wg oficjalnych raportów)? Samego siebie przeszedł rzecznik prasowy resortu zdrowia Wojciech Andrusiewicz, który stwierdził był (13 lipca) w rozmowie z Onetem: „Czwarta dawka, jeżeli wejdzie, ona nie będzie dla osób, które się nie zaszczepiły. To szczepienie celowane na Omikrona będzie dla osób, które przyjęły już dwie bądź trzy dawki”.
Odkrycie Ameryki! Jest jasne jak słońce, że kto się dotychczas nie zaszczepił, i dajmy na to ma 65 lat, to nie przyjmuje boostera, ale pierwszą z dwóch iniekcji! Po upływie 6 miesięcy (tak było) powinien zaszczepić się pierwszą przypominającą, a po 4 miesiącach od trzeciej iniekcji (wg nowych wskazań) czwartą. Zaszczepiłem się pierwszą przypominającą w styczniu. Jestem już „po gwarancji”, a paszport covidowy mam ważny przez rok, od stycznia. Wg stanu na 6 lipca Polsce w pełni zaszczepionych było 22 517 731. Dawkę przypominającą przyjęło 11 944 315 osób. Dzienna liczba szczepień to 2650… Nie podaje się, ile osób zaszczepiło się 6 miesięcy temu i wcześniej...