Dr n. med. Paweł Grzesiowski, ekspert Naczelnej Rady Lekarskiej ds. walki z COVID-19, uważa, że świętowanie w większym gronie rodzinnym lub towarzyskim nie jest wskazane. „Przynajmniej tak bym sugerował, żeby nie jeździć po całej Polsce przed samymi świętami i nie robić dużych rodzinnych spotkań, bo mogą to być zgromadzenia, które przyniosą później infekcje” – powiedział (20 listopada) w rozmowie w Radiu TOK FM. Kilka dni temu dopytywany przez „Dziennik Gazetę Prawną” minister zdrowia Adam Niedzielski o to, czy przed Bożym Narodzeniem nie wprowadzi nowych obostrzeń sanitarnych, ten odpowiedział: „Wiemy już na pewno na podstawie naszych i zagranicznych doświadczeń, że trzeba być bardzo ostrożnym w luzowaniu obostrzeń”. Co to znaczy, to się przekonamy. Oby nie 23 grudnia, ale znaczenie wcześniej. Bo politykę wcześniejszego ostrzegania w innych państwach można uprawiać. Na przykład: w USA i Niemczech.
W Stanach Zjednoczonych Centra Kontroli i Zapobiegania Chorobom (CDA) niczego nie zakazują, czy nakazują, ale zalecają: jak świętować, to najlepiej na wolnym powietrzu. To ważne zalecenie, bo Amerykanie przed Bożym Narodzeniem obchodzą (26 listopada) Święto Dziękczynienia, równie hucznie i rodzinnie, co Boże Narodzenie. Według CDC w okresie świątecznym podwyższone ryzyko „chwycenia” SARS-CoV-2 istnieje, gdy dochodzi w pomieszczeniach zamkniętych do „dużych spotkań z osobami spoza domu”. Ryzykowne jest uczestniczenie w paradach (takich u nas nie ma, więc jedno ryzyko w Polsce odpada) oraz odwiedzanie zatłoczonych sklepów (na razie galerie i hipermarkety mamy zamknięte). Eksperci CDA radzą świętować na powietrzu (większość Amerykanów mieszka w samodzielnych domach, to i ogródki mają – u nas w mieście, ciężko świętować przed blokiem).Pozostałe zalecenia mogą Polakom wydawać się (dziś) nie do końca zrozumiałe. Jakie środki bezpieczeństwa radzi przedsięwziąć CDA przy organizowaniu świątecznej kolacji?
Po pierwsze: należy dokładnie umyć ręce przed i po przygotowaniu jedzenie. Po drugie: jeśli będą gości spoza domu, to należy nosić... maseczkę podczas przygotowywania posiłków. Po trzecie: należy ograniczyć do minimum liczbę osób w kuchni lub wokół grilla. Po czwarte: niech jedna, zamaskowana osoba podaje posiłki (Amerykanie gustują zasadniczo w samoobsługowych bufetach), po to, by ograniczyć liczbę osób mających kontakt z naczyniami.
Od połowy listopada Niemcy mniej więcej wiedzą, czego mogą się spodziewać w świątecznym okresie. „Zima, która nas czeka, nadal będzie wiele od nas wszystkich wymagać... Wirus będzie jeszcze przez jakiś czas definiował nasze życie. Oznacza to również, że nie możemy się beztrosko spotykać z innymi” – zapowiedziała kanclerz Angela Merkel. O tym, że to będą święta pod specjalnym nadzorem świadczy już to, że tylko w niewielu niemieckich miastach zdecydowano się organizować tradycyjne jarmarki bożonarodzeniowe. I przedświątecznych spotkań w firmach także nie będzie. U nas również i wiadomo o tym bez rządowych wytycznych czy nakazów.
Polecany artykuł: