Grupa izraelskich studentów wychodząca z popularnego nocnego klubu w centrum została zaatakowana przez trzech mężczyzn. Jak potwierdzają świadkowie, wcześniej krzyczeli w kierunku Izraelczyków "Je**ć Izrael!", "Wolna Gaza!". Jeden z napastników, najbardziej agresywny, miał też wielokrotnie powtarzać, że jest Palestyńczykiem. - Dlatego działania są zorientowane w kierunku przestępstwa na tle narodowościowym - powiedział nam rzecznik prasowy Komendy Stołecznej Policji. - Sprawa został już przekazana do prokuratury - dodał.
Polecany artykuł:
W mediach społecznościowych pojawiły się zdjęcia pokrwawionych ofiar. Napadnięci twierdzą jednak, że, pomimo okrzyków "Wolna Palestyna!" napastnicy pochodzili z Kataru. Twierdzą także, że nikt im nie pomógł, nikt nie zareagował na agresję.
Policja analizuje zapisy monitoringu i wciąż poszukuje napastników. Świadkowie i uczestnicy zdarzenia zostali już przesłuchani.
Do sprawy odniosło się Ministerstwo Spraw Zagranicznych zdecydowanie potępiając tę brutalną napaść "#MSZ zdecydowanie potępia akty agresji popełniane przez i wobec cudzoziemców w Polsce (...) Stanowczo sprzeciwiamy się wszelkim formom przemocy!" - napisano w niedzielę na ministerialnym Twitterze.
Zareagował również ambasador Polski w Izraelu Marek Magierowski. "Ohydny akt barbarzyństwa. Nie ma usprawiedliwienia dla przemocy. Wierzę, że sprawcy wkrótce zostaną aresztowani. Życzę Yotamowi i innym szybkiego powrotu do zdrowia" – napisał na Twitterze.