„Została o tym powiadomiona policja i Sanepid. Anna Martynowska podtrzymuje swoje opinie, jak mówi – lekarze dali się nabrać na pandemię strachu” – powiedział w Radiu Wrocław (2 lipca) prezes DIL, Paweł Wróblewski. To reakcja na słowa pani doktor wypowiedziane w wywiadzie udzielonym 11 czerwca w telewizji internetowej wRealu24. DIL wszczęła postępowanie wyjaśniające dotyczące „wypowiedzi noszącej znamiona podważania konieczności przestrzegania obowiązujących zasad postępowania w czasie zagrożenia zdrowia publicznego pandemią COVID-19 oraz kwestionowania istnienia wirusa". W wywiadzie, który nie spodobał się DIL, Anna Martynowska zapytana przez prowadzącego o to, czy jest COVID-19, odpowiedziała: „Wydaje mi się, że nie. Ja przynajmniej nie zaobserwowałam tego z mojej praktyki. Mam ostatnie czasopisma medyczne, które wydaje Naczelna Rada Lekarska i Dolnośląska Izba Lekarska i nawet tam, chociaż pojawia się COVID na każdej stronie, to tego COVID-a nie widać”. Na wizji zaprezentowała jeden z takich artykułów opisujący neurologiczne skutki COVID-19.
„Czytam, że spośród objawów neurologicznych naukowcy zaobserwowali przeważnie: gorączkę, suchy kaszel oraz brak apetytu. Dziwię się temu brakowi apetytu, bo jak wiemy, przed chorymi trzeba lodówki zamykać. Obecność symptomów neurologicznych stwierdzono aż u 36 proc. pacjentów, przy czym były to: zawroty i bóle głowy, zaburzenia smaku i węchu, a u niemal 11 proc. uszkodzenie mięśni szkieletowych. Ja to czytam i jestem przerażona. To ja przez 30 lat takich ludzi leczyłam na grypę, a tu się okazuje, ze to był COVID i to z powikłaniami neurologicznymi...”.
Poprosiliśmy dr. Macieja Hamankiewicza, b. prezesa Naczelnej Rady Lekarskiej (w latach 2010-1018) o skomentowanie decyzji DIL i samej postawy lekarki, czy lekarz głoszący poglądy odmiennego od tzw. głównego nurtu, może ponieść zawodowe konsekwencje? – Lekarz nie może szerzyć poglądów niezgodnych z wiedzą i pani doktor ewidentnie dopuściła się złamania kodeksu etyli lekarskiej. W moim przekonaniu sąd lekarski powinien wszcząć postępowanie wobec pani Martynowskiej. Co sąd postanowi, to postanowi. Jest jeszcze inna procedura. Uważam, ż DIL powinna powołać komisję do zweryfikowania wiedzy medycznej pani doktor, czy aby na pewno może w tej chwili wykonywać zawód lekarza. Izba powołuje komisję, ta egzaminuje panią Martynowską i jeśli stwierdzi, że jej aktualne przygotowanie zawodowe jest niedostateczne do wykonywania zawodu lekarza, to powinna ją skierować na odpowiednie szkolenie lub wręcz odebrać jej prawo wykonywania zawodu. Jeżeli ta pani opowiada takie rzeczy, to wiedza medyczna mogła jej trochę wyparować.
Polecany artykuł: