Te z Galilee Medical Center (w mieście Naharijja, na północy Izraela) pokazują, że pacjenci (przeanalizowano w sumie dane medyczne 1176 osób) z niewystarczającym D są 14 razy bardziej narażeni na stan ciężki lub krytyczny. Jeden z członków zespołu, dr Amir Bshkin, powiedział dziennikarzowi „The Times of Izrael”, że gdy zaczyna się chorować na COVID-19 przy bardzo niskim poziomie witaminy D, to istnieje ryzyko zwiększonej śmiertelności i większego nasilenia przebiegu choroby. W międzynarodowym badaniu, z diametralnie różniącymi się wnioskami, przeanalizowano warianty genetyczne 14134 osób z potwierdzonym COVID-19 oraz 1,2 mln bez historii choroby. Dane pochodziły z 11 krajów. Chodziło o ustalenie, czy genetyczne predyspozycje do wyższych poziomów witaminy D związane są z mniej poważnymi skutkami u osób z COVID-19. Wyszło, że nie są powiązane i suplementowanie się witaminą D dla uzyskania jej wyższego poziomu w organizmie nie ma leczniczego wpływu na przebieg COVID-19. Zastrzeżono jednak, że badanie nie obejmowało osób z niedoborami witaminy D, więc w ich przypadku korzyść przyjmowania witaminy D może zaistnieć.
Z obu badań wynika, że witamina D nawet jeśli nie pomaga w łagodzeniu/leczeniu COVID-19, to z pewnością nie przeszkadza. Trzeba podkreślić, że najlepszym źródłem witaminy D jest słońce. Przy czym w świetle badań okazuje się, że niektórzy powinni wybrać witaminkę w kropelkach. Włoscy dermatolodzy uważają, że ozdrowieńcy z COVID-19 oraz zaszczepieni powinni z umiarem wystawiać się na słońce, gdyż ich skóra jest słabsza. Winni odczekać kilka tygodni zanim zaczną się opalać.
Bez względu na to, czy badania te są miarodajne, czy do końca takimi nie są, wystawiając się na słońce warto: • unikać opalania się między 11:00 a 15:00, • pamiętać od nakryciu głowy, • wybierać miejsca zaciemnione, • pić dużo wody, stosować kremy do opalania z wysokim (50) filtrem UV. Nieprzestrzeganie tych zasad może, nie musi, ale może skończyć się nie tylko poparzeniami, ale chorobami nowotworowymi skóry (najczęstsze: czerniak i nowotwory podstawnokomórkowe). Szczególnie u osób genetycznie zagrożonych.