Tropiki

i

Autor: thinkstockphotos.com

Wybierasz się w TROPIKI? Pamiętaj, że tam NIE TYLKO „korona” JEST GROŹNA!

2020-06-19 13:28

Samoloty już latają. Niektórym z miłośników zagranicznych podróży lepiej wypoczywa się w tropikach niż pod hiszpańskim, greckim czy włoskim słońcem. Z Polski już można lecieć na wakacje do Ugandy czy RPA. Za parę tygodni świat egzotyki pewnie przed Polakami stanie otworem. Warto pamiętać, że SARS-CoV-2 to nie jedyny patogen, który może być przykrą „pamiątką” z egzotycznej podróży.

Nie straszymy, tylko informujemy, bo można zapomnieć, że poza C-19 różne choróbska czają się na turystów w strefie sub- i tropikalnej. Wszelkie kłopoty żołądkowe, różne zemsty faraona i temu podobne, to najmniej niebezpieczne przykrości, które mogą przytrafić się europejskiemu turyście. Przy okazji warto wyjaśnić, jaka jest skuteczność alkoholu w leczeniu biegunek. Powiedziała nam to swego czasu prof. Danuta Prokopowicz, specjalista parazytologii, znawczyni medycyny podróży: „Alkohol raczej nie jest lekiem, ale powszechnie wiadomo, że wzmacnia dobre samopoczucie”. Mit o zbawiennym działaniu alkoholu w leczeniu tropikalnych dolegliwości wziął się stąd, że angielscy kolonialiści łagodniej przechodzili przez malarię od innych Europejczyków, bo… pili gin z tonikiem. Łagodniej, bo w toniku jest chinina. Na marginesie: w UE nie dodaje się jej do toniku od końca XX w. To teraz wiedząc, że tzw. jeden głębszy poprawia humor, ale „nie robi” za antybiotyk, to przedstawmy z jaką pamiątką można wrócić z tropików, gdy będzie miało się pecha. Poglądowy wykaz został sporządzony na podstawie arcyciekawej książki prof. Prokopowicz „Medycyna podróży. Rośliny trujące. Zwierzęta jadowite”. Skupmy się teraz na pierwszej części zagadnienia.

O tym, że febra, malaria, śpiączka, ebola, wirusowe zapalenie wątroby są często śmiertelnie niebezpieczne, to każdy wyjeżdżający w tropiki raczej wie. Przyjrzyjmy się niektórym zagrożeniom, które pozostają w cieniu tych już wymienionych.

CHOLERA. Biegunkowa choroba bakteryjna występująca w 52 państwach sub- i tropikalnych. Bywa przywlekana do Europy. Można zakazić się nie tylko od człowieka, ale przez zjedzenie owoców morza lub skażoną także bakteriami wodę. Kiedyś bardzo śmiertelna. Dziś nadal można na nią umrzeć.

DENGA. Robota wirusa. Choroba zaliczana do grupy gorączek krwotocznych (jak ebola). Powodują ją cztery typy flaviwirusów. Roznoszą je komary. Tubylcy przechodzą ją często bezobjawowo. Turyści rzadko miewają wykształcone przeciwciała. Leczenie jest trudne. Nie ma szczepionki. Nieleczona prowadzi do śmierci.

TYFUS. Teraz nazywany durem brzusznym. Na tę zakaźną chorobę bakteryjną można zapaść i w Polsce. Prawdopodobieństwo zachowania w tropikach jest znacznie większe. Są trzy rodzaje szczepionek. Warto zaszczepić się, by wzmocnić profilaktykę w rodzaju unikania stołowania się w ulicznych barach, picia tzw. wody z kranu itd.

LARWA WĘDRUJĄCA. To choroba skóry pochodzenia odzwierzęcego. Wywołują je niektóre larwy tęgoryjców, pasożytów żyjących na psach i kotach. Zwierzaków nie należy głaskać, a po piasku nie chodzić boso, bo tęgoryjce tam też mogą wegetować. Raczej nie umrze się na nią, ale choroba daje się we znaki (ogromny świąd skóry, wtórne infekcje) leczenie jest długotrwałe. Może być prowadzone w Polsce, bo okres wylęgania trwa od 5 do 12 dni.

LEGIONOLOZA. Wywoływana przez bakterie. Zwana także chorobą legionistów. Sporadycznie można ją sobie zafundować i w Polsce, gdy ktoś używa nieczyszczonej od lat klimatyzacji. W lżejszej postaci (gorączka Pontiac) przejdzie po kilku dniach, nie wymaga jakiejś specjalnej terapii lekowej. Gorzej w cięższej. Bez specjalistycznego leczenia chory na legionolozę ma 20 proc. szansy na przejście na tamten świat.

OWRZODZENIE BURULI. Bakteryjna choroba skóry odporna na leczenie antybiotykami. Zmiany chorobowe penetrują mięśnie i kości. Należy unikać kontaktu z wodą na terenach, na których występuje ta choroba. Jej tzw. przebieg jest długotrwały, nawet do 3 lat!

To kilka przykładów, że w egzotycznych stronach groźny jest nie tylko SARS-CoV-2 (który to, gdyby nieco się uprzeć, można byłoby zakwalifikować do pochodzenia subtropikalnego). Dziesięć lat temu przeprowadzono na dziesięciu najważniejszych lotniskach w Europie badania ankietowe, z których wyszło, że tylko 40 proc. turystów udających się w dalekie podróże, interesuje się tym, jakie choroby tam panują i jak się przed nimi chronić. Od tego czasu dane te niewiele się zmieniły. Utrapieniem 50-70 proc. turystów, przed nastaniem pandemii, wyjeżdżających do państw o niskim standardzie sanitarno-epidemiologicznym były biegunki. Co gorsza: to także rejon zagrożenia cholerą. W swej książce prof. Prokopowicz radzi: „Podstawą zapobiegania biegunkom w podróży jest zasada „ugotuj, obierz lub rezygnuj”. Należy unikać pokarmów bez obróbki termicznej, żywności i napojów z niepewnego źródła, a także kostek z lodu”. O alkoholu w leczeniu biegunek już było napisane. Dodajmy, że „alkohol stosowany w nadmiarze skutkuje obniżeniem kwasoty treści żołądkowej, sprzyjając zakażeniom i obniża ogólną odporność podróżującego”. A tak generalnie, to przed każdym wyjazdem w strefę tropikalną, warto wcześniej odwiedzić lekarza w wojewódzkiej przychodni chorób zakaźnych. Poradzi, doradzi, wskaże.

Czytaj SUPER EXPRESS bez wychodzenia z domu. Kup bezpiecznie Super Express. KLIKNIJ tutaj.

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki

Nasi Partnerzy polecają

Najnowsze artykuły