– Projekt wirtualnej sali operacyjnej z wykorzystaniem technologii wirtualnej rzeczywistości umożliwia studentom Śląskiego Uniwersytetu Medycznego zapoznanie się z wyposażeniem sali operacyjnej, a także wykonanie zestawu czynności w ramach zaprogramowanych scenariuszy – tłumaczy autor projektu Przemysław Jędrusik, kierownik Centrum Kształcenia Zdalnego i Analiz Efektów Edukacyjnych w SUM. Będą się uczyć praktycznych czynności medycznych, ale także odpowiedniej reakcji w kryzysowych sytuacjach. – Dostępne do tej pory symulacje z manekinami dostaną wsparcie w postaci ruchu pacjenta, płynnych animacji, większej ilości możliwych interakcji oraz możliwości odwzorowania przypadków do tej pory niedostępnych… Taką VR-salę operacyjną mają już studenci Uniwersytetu Medycznego w Poznaniu. Gdy ją uruchomiono, to w kilka godzin „zaklepano” 100 miejsc. Technologia wirtualnej rzeczywistości jest o tyle ułomna, że ile gogli VR, tylu ćwiczących studentów, a wszystkim symulacjami musi sterować aplikacja, które też ma swoje naturalne ograniczenia. Docelowo aplikacja made in SUM nie będzie wymagała od użytkownika gogli. Finalnie będzie działać na komputerach bez wyposażenia w zestaw VR. Użytkownik będzie operował jedynie klawiaturą i myszką.
Kończy się pilotaż aplikacji. SUM planuje wdrożyć większość jej funkcjonalności w zbliżającym się nowym roku akademickim. Będzie możliwość tworzenia scenariuszy przez prowadzących zajęcia na podstawie bazy pacjentów, różnych przypadków medycznych. A możliwości programu obsługującego wirtualną salę operacyjną są nieograniczone. Wystarczy „tylko” go odpowiednio zaprogramować. – Student zakłada okulary VR, przenosi się do wykreowanej z najwyższą dokładnością oraz dbałością o szczegóły sali operacyjnej, w której ma możliwość poruszania się, a także pełnej interakcji z elementami wyposażenia – wyjaśnia grafik, współautor projektu Łukasz Aniszewski z Centrum Dydaktyki i Symulacji Medycznej w Katowicach. Niebawem, po kolejnej modyfikacji progsa, będzie można ćwiczyć pracę zespołową nad pacjentem pooperacyjnym.
Nowe tzw. interakcje są w fazie produkcyjnej. Ktoś może spytać: czy nie lepiej, by studenci koncentrowali się na zajęciach praktycznych? Odpowiedź jest prosta: to było dobre, bo jedyne, w czasach gdy wirtualna rzeczywistość istniała w filmach SF. Jeśli chcemy mieć więcej lekarzy (a mamy ich najmniej w UE na tysiąc mieszkańców), to trzeba zintensyfikować i zoptymalizować, jak to się uczenie określa, proces dydaktyczny na kierunkach lekarskich.
Być może w jakimś stopniu, oby maksymalnie największym, przyczyni się do tego także ostatnie posunięcie rządu. Mowa o kredytowaniu płatnych studiów lekarskich. „Rząd chce przeznaczyć wsparcie dla osób podejmujących i odbywających odpłatne studia w języku polskim na kierunku lekarskim – z obowiązkiem ich późniejszego odpracowania w publicznej służbie zdrowia. O kredyt na studia medyczne będą mogli ubiegać się studenci odbywający studia na kierunku lekarskim, prowadzone już od 1 października 2021 r.” – czytamy w komunikacie.(z 31 sierpnia). Jak będzie to skuteczne posunięcie, to okaże się za 6-10 lat. Znacznie wcześniej wrócimy do tematu w osobnym materiale.
Polecany artykuł: