- Jestem szczęściarą, jedną z kilku osób w Polsce, które miały możliwość otrzymania tego nowoczesnego leczenia. Od tego zaczął się wielki przełom w moim życiu. Ale takie leczenie powinno być dostępne dla każdego chorego, i to jak najszybciej, bo czas jest tu kluczowy, tu liczy się każdy dzień – mówi p. Joanna (49), leczona na chłoniaka rozlanego z dużych komórek B (DLBCL), jeden nowotworów hematologicznych.
Najbardziej agresywne też do opanowania
Chłoniaki to dość różnorodna grupa nowotworów układu chłonnego. Są wśród nich i takie, które rozwijają się powoli (tzw. indolentne) i po zdiagnozowaniu można je pozostawić do obserwacji, nie wkraczając od razu z leczeniem, i takie, które są bardzo agresywne, rozwijają się błyskawicznie. W tym przypadku czas jest kluczowy. Im wcześniej zostaną rozpoznane i im wcześniej zostanie wdrożona terapia, tym większe szanse na przeżycie. – Nawet tydzień ma tu istotne znaczenie – podkreśla prof. Iwona Hus z Instytutu Hematologii i Transfuzjologii. – Ostatnia dekada przyniosła wiele pozytywnych zmian w leczeniu również tych agresywnych chłoniaków - to najnowsza immunoterapia, najnowsze przeciwciała, o podwójnej spoistości. Terapie skuteczne i bezpieczne.
Precyzyjne bispecyficzne przeciwciało
- Aby chorzy byli leczeni skutecznie, potrzebne są nowe technologie – podkreśla prof. Wojciech Jurczak z Narodowego Instytutu Onkologii. – Jedną z nich jest specyficzne przeciwciało monoklonalne, polatuzumab, które doprowadza cytostatyk do komórki nowotworowej, tam zostaje wchłonięte i niszczy chłoniaka. Dzięki temu czas przeżycia chorego zwiększa się dwukrotnie, wydłuża się też czas do nawrotu choroby. To szansa dla chorych na agresywnego, opornego na leczenie, nawrotowego chłoniaka z komórek B. Także tych, którzy nie kwalifikują się do wysokodawkowej toksycznej chemioterapii.