Wiele czynników ryzyka
Zakrzepicę kojarzy się głównie z długą, trwającą ponad 6 godzin, podróżą samolotem, szczególnie w klasie ekonomicznej, gdzie jest mało miejsca na poruszanie nogami, ale też z wielogodzinnymi podróżami innymi środkami lokomocji w pozycji siedzącej, bez jej zmiany. Ryzyko zakrzepicy znacznie zwiększa długotrwałe unieruchomienie, np. kończyn dolnych na skutek założonego opatrunku gipsowego, urazów wielonarządowych kończyn dolnych, miednicy. Do istotnych czynników ryzyka zalicza się ponadto schorzenia hematologiczne, nowotwory złośliwe, zwłaszcza trzustki, mózgu, płuca, jajnika nerki, niewydolność oddechową i niewydolność serca, udary mózgu, otyłość, zaawansowane żylaki kończyn dolnych. Wraz z pojawieniem się pandemii koronawirusa do tych licznych czynników doszedł jeszcze jeden – COVID-19 i wywołany wirusem SARS-CoV-2 tzw. long covid. Oznacza on pojawienie się w organizmie człowieka (nawet po kilku miesiącach od przebytego zakażenia) wielonarządowych zmian, których następstwem mogą być zaburzenia układu krzepnięcia krwi, sprzyjające powstawaniu zakrzepów i zatorów.
Nie lekceważyć objawów
Wydawałoby się, że zakrzepica daje tak charakterystyczne objawy, że można w porę ją wykryć, zapobiegając niebezpiecznym następstwom. A jednak wcale nierzadko zdarzają się przypadki, kiedy, mimo że organizm dawał jednoznaczne sygnały, tak nie było. Znajomy lekarz po powrocie z dalekich wakacji, po 11 godzinach lotu, nagle po trzech dniach niespodziewanie zmarł. Okazało się, że właśnie na zakrzepicę, której skutki musiał już odczuwać, gdyż żona zwracała uwagę, że od wylądowania skarżył się na ból podczas chodzenia i uczucie gorąca w nogach. Można się tylko dziwić, że jako lekarz zbagatelizował te objawy i nie rozpoczął żadnej terapii. Zmarł w wieku 45 lat.
Do wymienionych objawów można jeszcze dopisać obrzęk kończyn, zaczerwienienie i zasinienie wokół miejsc, gdzie pojawiły się zakrzepy, wrażenie stwardnienia żył. Badanie ultrasonograficzne wykonane (jak najszybciej) metodą Dopplera z pewnością potwierdzi, że to zakrzepica. Im wówczas należy podjąć zdecydowane działania.
Leczenie zakrzepicy
Zakrzepicy można skutecznie zapobiegać i skutecznie ją leczyć. Temu służą metody niefarmakologiczne i farmakologiczne, jak również, w bardziej zaawansowanych przypadkach, kiedy wcześniejsze metody nie przyniosły pożądanych efektów, leczenie operacyjne.
Z metod farmakologicznych najczęściej wykorzystuje się heparyny drobnocząsteczkowe, w postaci iniekcji podskórnych o działaniu przeciwzakrzepowym, leki doustne rozrzedzające krew oraz leki flebotropowe wzmacniające i chroniące ściany naczyń żylnych. Ważna informacja, od pierwszego września b.r. heparyny drobnocząsteczkowe są refundowane w ramach listy 65+ dla pacjentów z zatorowością żylną.
Kompresjoterapia, czyli leczenie mechaniczne zakrzepicy, to podstawowa i tania metoda leczenia zaburzeń układu żylnego i chłonnego. A przy tym bardzo prosta, polega na noszeniu specjalnych uciskowych pończoch, skarpet, podkolanówek. Pozwalają one normalizować przepływ krwi, a tym samym chronią więc przed tworzeniem się zakrzepów. Są zalecane szczególnie osobom, odbywającym długie transkontynentalne loty.
Uwaga: Kompresojoterapia to nie jest to samo, co kompresoterapia! W tym drugim przypadku chodzi o terapię z użyciem kompresów.
Ponieważ jednym z czynników zakrzepicy jest nadwaga i otyłość, należy dbać o prawidłową masę ciała. Ważna jest aktywność fizyczna, szczególnie taka, w której pracują mięśnie łydek. Do diety warto wprowadzić produkty, bogate w substancje i związki zapobiegające zagęszczaniu i lepkości krwi ( ryby zawierające duże ilości kwasów omega-3, czosnek, imbir, kurkuma), należy pamiętać o nawadnianiu organizmu. Wybierając się w dłuższą podróż, zakładać luźniejsze ubranie i podczas podróży co jakiś czas zmieniać pozycję ciała. Wykonywać ćwiczenia z napinaniem mięśni łydek.