Zakrzepica to bardzo groźna choroba

i

Autor: Shutterstock

Chorych będzie przybywać

Zakrzepica to bardzo groźna choroba

2022-10-12 15:10

Kamila Skolimowska, nasza mistrzyni olimpijska z Sydney (2000) w rzucie młotem, 13 lat temu nagle zmarła podczas zgrupowania w Portugalii. Już wcześniej uskarżała się na pewne problemy zdrowotne, kilka razy zemdlała, ale lekarze niczego niepokojącego wówczas nie wykryli. Dokładniejszym badaniom miała się poddać po powrocie ze zgrupowania. Nie zdążyła. W dniu, kiedy zmarła, od rana dokuczał jej ból nogi poniżej kolana. Masaż, który jej zaordynowano, w przekonaniu, że pomoże, przyczynił się do zgonu. Kamila zmarła w wieku 27 lat, a przyczyna zgonu została stwierdzona dopiero po jej śmierci. Okazała się nią zakrzepica, a dokładnie zator tętnicy płucnej.

Różne oblicza zakrzepicy

Zakrzepica, określana też jako zatorowość, może być tętnicza bądź żylna, w zależności od tego, gdzie powstaje. Najczęściej mówimy o żylnej chorobie zakrzepowo-zatorowej   (nie odwrotnie, gdyż najpierw tworzy się zakrzep, a potem dochodzi do zatoru). W ok. 90 proc. dochodzi do zakrzepów w żyłach głębokich kończyn dolnych. Kiedy zakrzepica nie zostanie w porę rozpoznana, dochodzi do oderwania się zakrzepu, który, płynąc wraz z krwią w stronę serca i płuc,  może spowodować zatrzymanie krążenia i zatorowość płuc. Tak właśnie było w przypadku Kamili Skolimowskiej.

Triada Virchowa   

Pierwszym, który opisał trzy konieczne warunki do wystąpienia zakrzepicy, był niemiecki lekarz, Rudolf Virchow. To tzw. triada Virchowa, obowiązująca do dziś. A oznacza ona zmiany w składzie krwi (aktywacja układu krzepnięcia), zmiany w przepływie krwi i uszkodzenie śródbłonka wyściełającego naczynia krwionośne.

- Z zakrzepicą na ogół kojarzymy siedzący tryb życia, długą podróż samochodem czy samolotem, ale tych czynników jest dużo więcej – mówi prof. Marcin Kurzyna, kierownik Katedry i Kliniki Krążenia Płucnego, Chorób Zakrzepowo-Zatorowych i Kardiologii CMKP w Europejskim Centrum Zdrowia w Otwocku. – To także złamania i wszelkie sytuacje wymagające dłuższego unieruchomienia, operacje wymiany stawów, duże zabiegi chirurgiczne, u kobiet ciąża, okres połogu. Nie bez znaczenia są też czynniki genetyczne.

U wielu osób z zakrzepicą żył głębokich objawy mogą w ogóle nie występować albo są bagatelizowane, albo traktowane jako objawy całkiem innej choroby, np. duszność, ból w klatce piersiowej, kaszel, zwykle suchy, zasłabnięcia, omdlenia. Dopiero, jak dojdzie do zatorowości, wiadomo, że spowodowała ją zakrzepica.

Chorych będzie przybywać

Każdego roku na zakrzepicę żył głębokich w Polsce zapada ok. 60 tys. osób, połowa z nich doznaje zatorowości płucnej, która u ok. 30 proc. kończy się zgonem.

- Należy się liczyć z tym, że chorych będzie przybywać – mówi dr Piotr Ligocki, kierownik Kliniki Chorób Wewnętrznych 10 Wojskowego Szpitala Klinicznego w Bydgoszczy. – Jest to związane z pandemią Covid-19. Badania pokazały bowiem, że zakażenia wirusem Sars-Cov-2 mogą powodować zakrzepicę, jest to jeden z objawów long- i post-Covid. Ponadto mamy coraz więcej zachorowań na nowotwory, do czego również przyczyniła się pandemia. Ludzie przestali się diagnozować, wiele nowotworów, do tego w późniejszych stadiach,  jest wykrywanych dopiero teraz. A żylna choroba zakrzepowo-zatorowa jest jedną z częstszych przyczyn zgonu u pacjentów z rakiem.

Nie lekceważ spuchniętej nogi

Podstawowym lekiem w leczeniu zakrzepicy są heparyny. Chorzy, którzy mają przeciwskazania do zastosowania heparyn naturalnych, mogą korzystać z heparyn syntetycznych, które są bezpieczne, skuteczne i dobrze tolerowane. W Polsce jeszcze fondaparynuks nie jest jeszcze objęty refundacją.

Zanim jednak zastosuje się leczenie, należy zakrzepicę zdiagnozować. Diagnoza jest trudniejsza, kiedy nie ma objawów. Dlatego osoby zagrożone tą chorobą , czy to z przyczyn genetycznych, czy innych, powinny profilaktycznie robić usg kończyn dolnych i oznaczać stężenie D-dimerów w osoczu. Ich oznaczenie może pomóc wykluczyć proces zakrzepowo-zatorowy.

- A jeśli noga zacznie puchnąć, pojawi się ból, obrzmienie, to nie wolno tego lekceważyć – mówi Kamila Jaszczor, założycielka Fundacji Trombofilia i Zakrzepica. – Ja miałam właśnie to szczęście, że u mnie pojawił się ten objaw, zostałam wcześnie zdiagnozowana i wcześnie zaczęłam leczenie. Wiem, że świadomość zakrzepicy i jej groźnych skutków jest u nas wciąż mała. Dlatego założyłam tę fundację, żeby edukować, pomagać innym chorym. Bo my możemy zupełnie normalnie funkcjonować, tylko przestrzegając pewnych zasad. Nie możemy długo siedzieć, przed lotem stosować heparynę, dużo pić, ruszać się i robić regularnie badania - dopplerowskie usg i oznaczanie D-dimerów. 

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki

Nasi Partnerzy polecają
Najnowsze artykuły