Wychodzi na to, że będące w użyciu, w opinii sanepidu, nie chronią przed ciężkim zachorowaniem wywołanym przez wariant Delta, zwany kiedyś indyjskim. Przypominamy, za wiodącymi wirusologami, że żadna ze szczepionek nie chroni przez zarażeniem się SARS-CoV-2 i jego mutacjami, ale przed ciężkoobjawowym COVID-19 przezeń wywołanym. Wojciech Andrusiewicz, rzecznik resortu zdrowia, poinformował w Polsat News, że „sanepid zapobiegawczo kieruje wszystkich z kontaktu z osobą zakażoną wariantem Delta na kwarantannę, bez względu na to, czy ta osoba ma zaszczepienie dwoma dawkami, bądź jedną J&J”.
To znaczy, że jak się zaszczepiłeś dowolną szczepionką, to podlegasz kwarantannie wracając do kraju? Na to wychodzi. Dlaczego jeśli wracasz z zagranicznych wojaży, możesz szykować się do kwarantanny? Bo w Polsce potwierdzono 113 przypadków wariantu Delta. Rzecznik podkreślił, że „transmisja tego wariantu w naszym kraju nie jest duża”, to jednak… dodał, tłumacząc tę decyzję sanepidu, że „głównie dotyczy to osób, które wracają z zagranicy, bądź osób po kontakcie z osobami z zagrożonych destynacji”. „Staramy się dmuchać na zimne i służby sanitarne dmuchają na zimne, kierując wszystkich z kontaktu na kwarantannę” – tłumaczył to novum rzecznik. Dodajmy, że zaszczepieni, jeśli rzecznik się nie pomylił (nikt nie jest doskonały) pójdą w kwarantannę na 14 dni!
A teraz zobaczmy co o skuteczności wspomnianej szczepionki np. J&J mówili/mówią eksperci. Co tam eksperci, zobaczmy co w tej sprawie ma do powiedzenia producent, jeden z pierwszej dziesiątki największych koncernów farmaceutycznych w świecie. Tu macie Państwo link do wyników ich badań. Nie trzeba znać angielskiego. Google tłumacz jako tako przetłumaczy sens tej informacji. Zacytujmy fragment (z 1 lipca): „Johnson & Johnson ogłosiła dzisiaj dane, które wykazały, że jednorazowa szczepionka COVID-19 generowała silną, trwałą aktywność przeciwko szybko rozprzestrzeniającej się odmianie Delta i innym bardzo rozpowszechnionym Warianty wirusa SARS-CoV-2. Ponadto dane wykazały, że trwałość odpowiedzi immunologicznej trwała przez co najmniej osiem miesięcy”.
Pytanie brzmi: czy koncern mija się z prawdą? I trzeba zadać następne: jak decyzje sanepidu (czytaj rządu) wpłyną na zainteresowanie szczepionką J&J? Czy czasem nie osłabnie zaufanie do innych szczepionek? Oraz do ekspertów głoszących wszem i wobec oraz każdemu z osobna, że wszystkie szczepionki (prawie) skutecznie chronią przed COVID-19?