Co to takiego to „zdrowie psychiczne”? Definicji jest kilka, wszystkie można subiektywnie interpretować. Najczęściej określa się je jako „dobrostan, w którym jednostka uświadamia sobie własne możliwości, potrafi radzić sobie z normalnymi stresami życiowymi, może produktywnie pracować i jest w stanie wnieść wkład do swojej społeczności” (wg WHO). Ten stan naruszają zaburzenia i choroby psychiczne. Są klasyfikowane w formie Międzynarodowej Klasyfikacji Chorób i Problemów Zdrowotnych ICD-11. Wymienienie ich przekracza ramy tego okolicznościowego materiału. Wyjaśnić należy, że w poprzedniej klasyfikacji (ICD-10) wyróżniał się 10 typów zaburzeń osobowości. Wcześniej, aby postawić diagnozę, to objawy musiały występować przez minimum 12 miesięcy. Teraz ten czas został skrócony, nawet do 3 miesięcy.
Przede wszystkim w tzw. pierwszej kolejności psychiatrzy i psychoterapeuci winni określać stopień zaburzeń u danej osoby (zaburzenie łagodne,umiarkowane,ciężkie. Dopiero potem będą rozpoznawali konkretne rodzaje zaburzeń osobowości. – Z jednej strony może mieć to dobry wpływ, bo większość zaburzeń osobowości i tak ma charakter mieszany. Blisko mi do tego, żeby zamiast zastanawiać się nad tym, jaką etykietkę dać danemu pacjentowi, bardziej skupić się na tym, w jakim stopniu to utrudnia mu realne funkcjonowanie i jaka terapia będzie dla danej osoby najkorzystniejsza. Nowy sposób klasyfikacji może też załagodzić stygmatyzowanie zaburzeń osobowości i wykluczyć używanie krzywdzących określeń „border”, „narcyz” czy „psychopata”. Z drugiej strony istnieje obawa, że niektórzy pacjenci nie będą czuli się po otrzymaniu takiej „ogólnej” diagnozy odpowiednio zaopiekowani – Kalina Chodzicka, lekarz psychiatra (Klinika Psychologiczno-Psychiatryczna w Warszawie).
Ekstremalnie niebezpiecznym skutkiem naruszenia kondycji zdrowia psychicznego, najczęściej wskutek depresji lub choroby dwubiegunowej, są próby samobójcze i samobójstwa. Szczególnie, co jest przerażające, gdy dotyczą one młodzieży. W 2021 r. policja odnotowała 127 samobójstw w grupie do 18. r. życia oraz 1,5 tys. prób samobójczych (77 proc. więcej niż w 2020 r.). O ile pierwsza liczba oddaje rzeczywiste oblicze problemu, o tyle druga jest tzw. wierzchołkiem góry lodowej. Wg WHO na jedną ujawnioną próbę samobójczą przypada od 100 do 200 niezgłoszonych. To oznaczałoby (wg Interdyscyplinarnego Zespołu Profilaktyki Zachowań Samobójczych prowadzącego platformę edukacyjną „Życie warte jest rozmowy”), że w 2021 r. w grupie niepełnoletnich faktycznie doszło do min. 12,7 tys.. a maks. do 25,4 tys. prób samobójczych.
– W grupie wiekowej do 18. roku życia najważniejszymi czynnikami ryzyka, które wpływają na zachowania samobójcze, są przemoc fizyczna, seksualna i psychiczna, ale także zaniedbanie emocjonalne, o którym bardzo mało mówimy w naszym kraju. Myślę o takich momentach, kiedy dziecko jest w domu niezauważalne, kiedy rodzice nie mają dla niego czasu, kiedy przekładają inne rzeczy nad to, aby się opiekować dzieckiem. Bardzo ważnym problemem z tym związanym jest także bagatelizowanie problemów młodych ludzi, czyli my ich po prostu nie słuchamy i nie słyszymy – wyjaśnia dr Halszka Witkowska, suicydolog i kierownik projektu „Życie warte jest rozmowy”. Jego adresatem są nie tylko młodzi. Dorośli także. Wg danych Komendy Głównej Policji w 2021 r. stwierdzono 5201 samobójstw, najwięcej w grupie wiekowej 35-39. Ze statystyk wynika, że mężczyźni w Polsce o wiele częściej zabierają sobie życie niż kobiety. Stosunek ten wynosi 7:1.
Jeśli znajdujesz się w trudnej sytuacji, przeżywasz kryzys, masz myśli samobójcze, zwróć się do dyżurujących psychologów i specjalistów. Gdzie możesz szukać pomocy? • Bezpłatny kryzysowy telefon zaufania dla dzieci i młodzieży: 116 111. • Bezpłatny kryzysowy telefon zaufania dla dorosłych: 116 123. • Dziecięcy Telefon Zaufania Rzecznika Praw Dziecka: 800 121 212.