Dlatego właśnie teraz warto zainwestować w swoje zdrowie. W taką nieprzyjemną porę roku można np. zdecydować się na wyjazd leczniczy do uzdrowiska. Mitem jest, że jest to tylko dla osób bardzo bogatych. Bardzo szeroką ofertę mają np. uzdrowiska ukraińskie, które proponują wysoki standard za niewielką cenę. Zanim zdecydujemy się na to, do jakiego uzdrowiska się udamy, powinniśmy najpierw odwiedzić lekarza. Człowiek jest jak samochód - co jakiś czas potrzebuje całościowego przeglądu. Wtedy wiadomo, co trzeba naprawić.
Jedzenie z uśmiechem
To, co jemy również jest bardzo istotne dla naszego zdrowia. Większość ludzi uważa, że zimą należy spożywać tłuste potrawy. To nieprawda. Tłuste potrawy, słodycze, alkohol wywołują ospałość, apatię oraz spowalniają procesy myślowe. Dlatego należy unikać produktów o niskiej wartości odżywczej. Nasze potrawy powinny być bogate w witaminy i mikroelementy, owoce i warzywa.
Równie istotne jest dostarczenie odpowiedniej dawki pełnoziarnistego pieczywa czy nawet samych ziaren zbóż bogatych w witaminy z grupy B, które wzmacniają układ nerwowy. Warto wzbogacić dietę w ryby, bowiem tłuszcze w nich zawarte sprzyjają syntezie serotoniny, neuroprzekaźnika odpowiedzialnego za nasz nastrój. Bardzo pożądane w zimowym jadłospisie są orzechy oraz odpowiednia ilość wody, a regularne spożywanie posiłków zabezpiecza przed uczuciem znużenia i rozdrażnienia.
Zgodne z naturą
Skłonność do depresji zimą jest czymś jak najbardziej naturalnym. Jak udowodnili naukowcy, ma to ścisły związek z mniejszą ilością słońca. Promienie słoneczne nie tylko stymulują nasz organizm do wytwarzania witaminy D, odpowiedzialnej za przyswajanie wapnia. Pod ich wpływem produkowane są także hormony odpowiedzialne za nasze samopoczucie.
Jednym z nich jest melatonina, która w głównej mierze steruje okołodobowym rytmem snu i czuwania. W dzień jej ilość w ustroju jest znikoma, ponieważ ulega rozpadowi pod wpływem promieni słonecznych, za to po zmroku i nocą ilość jej wzrastać może nawet kilkakrotnie. Powoduje ona uczucie senności, odprężenia. Wprowadza nas w błogi stan ułatwiający zasypianie, który o ile bardzo jest pożądany wieczorem, o tyle w dzień przysporzyć nam może kłopotów, dając objawy depresyjne.
Przystanek Alaska
Zimą większość czasu spędzamy w zamkniętych pomieszczeniach. Na dworze jest ciemno. Dlatego niezwykle pomocna jest fototerapia. Polega ona na naświetlaniu lampami o natężeniu zbliżonym do światła słonecznego. Staje się to coraz bardziej popularne. Leczenie światłem, bo tak zwykło się ją nazywać, polega na naświetlaniu specjalnymi lampami w seansach 20-30-minutowych. Ważny jest jednak nie tylko czas, ale także pora dnia, natężenie owego światła czy kąt jego padania.
Zaleca się, aby fototerapii poddawać się rankiem i wieczorami, czyli o tych porach dnia, podczas których niedobór słońca jest najbardziej odczuwalny.Dzięki temu zewnętrzne bodźce słoneczne docierające do organizmu zbliżone są do tych, występujących latem.
Obniża się poziom melatoniny, a wraz z nim stopniowo ustępują kolejne objawy chorobowe. Specjaliści podkreślają ogromną skuteczność fototerapii w leczeniu sezonowych depresji. Według różnych źródeł, poprawa obserwowana jest u około 80 proc. pacjentów.