szczepionka AstraZeneca

i

Autor: SHUTTERSTOCK szczepionka AstraZeneca

Pożegnanie z AstrąZeneką? Na razie rząd wstrzymuje jej stosowanie w Polsce

2021-06-09 19:06

Miała przyczynić się do zastopowania pandemii SARS-CoV-2. Miała. Bo Polska, jak podała jako pierwsza „Gazeta Wyborcza”, a ściślej ujmując władza, wstrzymuje stosowania wektorowej szczepionki szwedzko-brytyjskiej produkcji koncernu AstraZeneca. Nie dlatego, że jest „zła”, lecz dlatego, że jej nierytmiczne dostawy dezorganizują proces realizacji Narodowego Programu Szczepień przeciw COVID-19.

Tym samym Polska dołączyła do państw, które albo całkowicie zrezygnowały ze stosowania tego preparatu lub zawiesiły jego obrotu. Tak postąpiły m.in.: Francja, Włochy, Niemcy, Holandia, Dania, Islandia, Austria, Estonia, Litwa, Bułgaria, Luksemburg. Jeszcze nim rząd Polski postanowił o rezygnacji, wcześniej uczyniły to tysiące Polaków. W tym przypadku o takiej decyzji nie stanowiły wahania w dostawach tej szczepionki, ale tzw. zła marka, którą szczepionka „wypracowała” sobie – eksperci uważają, że niesłusznie – w naszym społeczeństwie.

Wracając do zasadniczych powodów:  pod koniec maja do Polski nie dotarła kolejna dostawa szczepionek. W sumie jednak 1,7 mln obywateli zaszczepiło się pierwszą dawkę i teraz rząd będzie musiał uczynić, co w jego mocy, by tyleż dawek AtryZeneki mogło trafić do Polski. „Gazeta Wyborcza” w materiale Judyty Watoły, śląskiej dziennikarki specjalizującej się w tematyce ochrony zdrowia, informuje o e-mailu przysłanym do redakcji przez rządową Agencję Rezerw Strategicznych. A ta stwierdza, że „z powodu nieprzewidywalności i nieregularności dostaw do Polski preparatu firmy AstraZeneca szczepienia pierwszą dawką wyżej wymienionym preparatem zostały wstrzymane. Obecnie wszystkie dostawy tego preparatu są przeznaczane na zabezpieczenie drugiej dawki". Agencja podała, że w ubiegłym tygodniu do Polski AstraZenka dostarczyła 868 tys. dawek szczepionki. W tym ma trafić ćwierć miliona. Agencja ma je przekazywać do punktów, w których może zabraknąć szczepionki dla tych, którzy winni przyjąć jej drugą dawkę.

dr Paweł Grzesiowski: Nie ma podstaw by nie szczepić AstraZenecą [Super Raport]

Wśród specjalistów nie brakuje opinii, że AstręZenekę mogły zdyskredytować rosyjskie służby specjalne. Jej działanie jest oparte mniej więcej na tych zasadach, na których opiera się działanie rosyjskiego Sputnika V, formalnie ujmując – pierwszej w świecie szczepionki przeciw COVID-19 dopuszczonej do użytkowania (na samym początku wyłącznie w Rosji).

Szwedzko-brytyjski koncern AstraZeneca, połączywszy siły z naukowcami z Uniwersytetu Oksfordzkiego, stworzył szczepionkę i jako trzeci w świecie ogłosił, że opracował taki produkt. Jak wszystkie szczepionki przeciwcovidowe, tak i szwedzko-brytyjska została dopuszczona (m.in. w Unii Europejskiej) warunkowo do użytkowania, gdyż nie zostały zakończona III faza badań klinicznych. W części przeprowadzonej wykazano, że produkt ma 70-procentową skuteczność w niedopuszczeniu do powstania ciężkobojawowego COVID-19. Szczepionka ma dwa atuty, których nie mają oparte na mRNA (Pfizer/BioNtech i Moderna). Mogą być przechowywane w zwykłej lodówce przez pół roku. Jedna jej dawka kosztuje ok. 4 USD, czyli 4-5 razy mniej od szczepionek mRNA. W grudniu 2020 r. producent twierdził, że w 2021 r. może wyprodukować ok. 3 mld dawek.

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki

Nasi Partnerzy polecają

Najnowsze artykuły