Był wtorkowy poranek kiedy nastolatkowie jechali krętą drogą z Ciborza do Świebodzina. Nagle na ostrym zakręcie ich audi zarzuciło. Rozpędzone auto, zamiast zatrzymać się na barierkach energochłonnych, które w tym miejscu być powinny, runęło wprost na betonowy podest, po czym wylądowało w stawie. Nie mieli szans, żeby wydostać się z wodnej pułapki. Jak wykazała sekcja zwłok nie zginęli od razu. Wszyscy utonęli…
Jak dowiedział się ,,Super Express'', 29 października br. inny kierowca staranował barierki na tym zakręcie, przez co powstała w nich luka, w którą wpadło auto z nastolatkami. Od tamtej pory w starostwie trwały procedury zmierzające do naprawy uszkodzenia. Niestety, dobiegły one końca za późno dla nastolatków...
W sobotę na cmentarzu w Skąpem w kolejnych pogrzebach pochowano trzech nastolatków, którzy zmarli w wypadku. W uroczystościach uczestniczyło kilkaset osób. Ostatnie pożegnanie Weroniki i Korneli zaplanowano na początek tygodnia.