Nie żyje pacjent szpitala w Zielonej Górze. 41-latek uciekł z placówki
Pacjent Szpitala Uniwersyteckiego w Zielonej Górze, który uciekł z placówki, został znaleziony martwy na ul. św. Kingi. Pielęgniarka, która zjawiła się w jego sali o godz. 4 w nocy z poniedziałku na wtorek, 21 marca, by zmierzyć mu poziom cukru, zauważyła, że 41-latka już nie ma, chociaż 40 minut wcześniej zmieniała mu wenflon. Personel placówki rozpoczął poszukiwania obywatela Ukrainy na własną ręką, analizując m.in. nagrania z monitoringu, dzięki którym udało się ustalić, że mężczyzna nie wychodził z sali. W związku z tym okazało się, że prawdopodobnie opuścił szpital przez okno, czego jednak nie słyszeli przesłuchani w sprawie inni pacjenci. Zgłoszeniu o ucieczce 41-latka trafiło do policji w Zielonej Górze, która niedługo później ujawniła jego ciało. - Mężczyzna został znaleziony w niedalekiej odległości od placówki, ale nie wiadomo na razie, co doprowadziło do jego śmierci - mówi podinspektor Małgorzata Stanisławska z Komendy Miejskiej Policji w Zielonej Górze.