Śmiertelny wypadek na placu budowy pod Sulęcinem. 50-latka chciała sobie zrobić skrót
Wybranie drogi na skróty skończyło się dla 50-latki spod Sulęcina tragedią, bo zginęła ona w wypadku na placu budowy. Do zdarzenia doszło w sobotę, 4 listopada, w Torzymiu, ale dopiero teraz wyszło na jaw, jak poszkodowana znalazła się na niebezpiecznym terenie. Jak wstępnie informuje policja, kobieta chciała sobie zrobić skrót, dlatego weszła na budowę remontowanego odcinka drogi. Pech chciał, że została potrącona przez kierowcę ciężarówki, który jej nie zauważył, i zginęła na miejscu.
- Kierowca ciężarówki podczas cofania śmiertelnie potrącił kobietę. Mężczyzna przywiózł na remontowany odcinek drogi materiał budowlany. Kiedy cofał wywrotką, aby wyładować kostkę brukową, usłyszał krzyk kobiety. Kiedy zatrzymał pojazd i wybiegł z niego, zobaczył znajdującą się pod ciężarówką kobietę - podaje Lubuskie24.pl.
Policja w Sulęcinie nadal wyjaśnia szczegółowe przyczyny i okoliczności wypadku, a ja je postępowanie nadzoruje tamtejsza prokuratura.