To jest horror. Do tragedii doszło we Wschowie. 60-letni mężczyzna był na spacerze z psem rasy amstaff. To właśnie wtedy miał dojść do tragicznych wydarzeń. Pies rzucił się na 60-latka. Amstaff zagryzł swojego właściciela i zjadł. Kiedy znaleziono ciało, połowa 60-latka była już zjedzone przez amstaffa.
Sprawę bada prokuratura. Pod uwagę brane są różne wersje. – Na ciele mężczyzny zostały znalezione rany kąsane – mówi prokurator Ewa Antonowicz, rzeczniczka prokuratury okręgowej w Zielonej Górze. Ciało 60-latka zostało zabezpieczone do badań.
Pies 60-latka został znaleziony. Pod uwagę brane są różne wersje tragedii. Z pewnością prokuratura będzie potwierdzać, czy to pies zjadł mężczyznę. Śledczy ustala również dokładną przyczynę zgonu, chociaż na razie wszystko wskazuje na zagryzienie przez psa.