We wtorek, 26 października przeprowadzono sekcje zwłok 72-latka i jego 70-letniej żony, których ciała znaleziono w niedzielę (24 października) w przyczepie kempingowej nad stawami w Brzeźnie niedaleko Sulechowa (Lubuskie), gdzie przyjechali powędkować – poinformowała PAP rzeczniczka Prokuratury Okręgowej w Zielonej Górze Ewa Antonowicz.
- Podczas sekcji nie ujawniono obrażeń na ciałach pokrzywdzonych. Prawdopodobną przyczyną zgonu było zatrucie tlenkiem węgla, okoliczności te mają potwierdzić badania krwi, którą zabezpieczono do badań toksykologicznych – przekazała PAP rzeczniczka.
Po oględzinach miejsca tragedii, lekarz wstępnie również wykluczył udział osób trzecich w śmierci siedemdziesięciolatków.
Przypomnijmy, ciała pary znaleźli w niedzielę (24 października br.) znajomi. Małżeństwo przyjechało nad stawy powędkować. W przyczepie było urządzenie grzewcze zasilane gazem. To prawdopodobnie z niego mógł wydobywać się tlenek węgla.
Zmarli byli mieszkańcami Sulechowa. Śledztwo mające wyjaśnić przyczynę tego tragicznego zdarzenia prowadzi Prokuratura Rejonowa w Świebodzinie. Do podobnej tragedii w pow. zielonogórskim doszło we wrześniu 2020 r. Wówczas w pobliżu wsi Będów znaleziono w samochodzie martwych 50-latków. Okazało się, że małżeństwo przyjechało na ryby nad Odrę i zatruło się spalinami, kiedy ogrzewało się w samochodzie.
Zobacz też: Koszmarna śmierć w płomieniach. Nie żyje mężczyzna. Zginął w pożarze domu w Widaczu