Budziechów. Leżał na drodze ciężko ranny. Doprowadził do tego 33-latek z peugeota!
Domniemany sprawca wypadku z Budziechowa pod Żarami w rękach policji. Cała sprawa miała swój początek w piątek 22 października wieczorem, gdy policjanci z Lubska patrolowali sąsiednie miejscowości. Właśnie na chodniku w Budziechowie zauważyli ciężko rannego mężczyznę, nad którym stały dwie inne osoby. Okazało się, że znalazły go one na drodze, po czym przeniosły go stamtąd, by nie doszło do kolejnego nieszczęścia. Poszkodowany miał poważne obrażenia głowy i choć był przytomny, nie można było z nim nawiązać kontaktu. Pogotowie ratunkowe zabrało go do szpitala. Tymczasem policjanci z Lubska, wiedząc, że mężczyzna został potrącony, wszczęli czynności zmierzające do wykrycia domniemanego sprawcy wypadku. Okazał się nim 33-letni mieszkaniec powiatu żarskiego poruszający się peugeotem, który nie tylko nie udzielił rannemu pomocy, ale później ukrył jeszcze swojego peugeota w znacznej odległości od miejsca zamieszkania. Badanie alkomatem wykazało, ze był trzeźwy, ale i tak pobrano od niego krew, by sprawdzić, czy nie był np. pod wpływem narkotyków.
- Zgromadzony materiał dowodowy pozwolił przedstawić podejrzanemu zarzuty spowodowania wypadku drogowego, oddalenia się z miejsca zdarzenia i nieudzielenia pomocy oraz kierowania pomimo orzeczonego przez Sąd zakazu prowadzenia pojazdów i decyzji o cofnięciu uprawnień wydanej przez Starostę Żarskiego. Sąd przychylił się do wniosku Prokuratury Rejonowej w Żarach i aresztował 33-latka na trzy miesiące. Mężczyźnie może grozić od 2 do 12 lat pozbawienia wolności - informuje policja w Żarach.
Czytaj też: Brzezie: makabryczne odkrycie w przyczepie kempingowej. Znaleziono ciało małżeństwa
Czytaj też: Nie żyje 8-miesięczna dziewczynka. Na miejscu tragedii znicze z aniołkami. "Pamiętamy" [ZDJĘCIA]