Tylko czujność sąsiadów i szybka reakcja policji zapobiegła tragedii. 70-letni mieszkaniec Lubska odkręcił gaz, zapalił świeczki i zabarykadował się w mieszkaniu. Niewiele brakowało, by doszło do wybuchu. Ofiar mogłoby być dużo.
W poniedziałek wieczorem dyżurny Komisariatu Policji w Lubsku przyjął zgłoszenie od zaniepokojonej mieszkanki, która zauważyła w jednym z mieszkań w kamienicy ogień. Na miejsce natychmiast udał się patrol. Funkcjonariusze wezwali straż pożarną, a sami udali się do mieszkania. Na miejscu jednak nikt nie otwierał.
Po przybyciu strażaków dokonano siłowego wejścia do wnętrza posesji, która była zabezpieczona metalową kratą i kłódkami. W środku przebywał 70-letni mężczyzna. Jak się okazało nadpaleniu uległa szafka, która zajęła się od pozostawionych na niej świeczek. Odcięto gaz, ponieważ stara kuchenka gazowa miała odpalone dwa palniki na, których stały garnki, kolejne dwa palniki były odkręcone bez ognia.
70-latek trafił najpierw do szpitala, a następnie do policyjnego aresztu. Sąd przychylił się do wniosku Prokuratury Rejonowej w Żarach i zastosował trzymiesięczny areszt. Mężczyźnie grozi teraz do 8 lat więzienia.
Polecany artykuł: