Do pierwszego wypadku doszło w niedzielę (3 lipca) ok. godz. 17 w Lubieszowie pod Nową Solą. Ze wstępnych ustaleń wynika, że 26-letni mężczyzna wszedł do wody i w pewnej chwili stracił grunt pod nogami. Prawdopodobnie nie umiał pływać i natychmiast zaczął się topić. Niestety, nie udało się go uratować. Ciało mężczyzny wyłowiły ze stawu przybyłe na miejsce służby.
ZOBACZ TEŻ: Strzelał do kaczek, bo przeszkadzały mu w łowieniu ryb. O jego dalszym losie zdecyduje sąd
Kolejny wypadek miał miejsce zaledwie dwie godziny później - po godz. 19 - w Nowym Miasteczku. W jednym ze stawów utonął 42-letni mężczyzna. Świadkowie zdarzenia wezwali służby ratownicze. Na pomoc było już jednak za późno. Przybyły na miejsce lekarz stwierdził zgon 42-latka.
Obaj mężczyźni weszli do wody w miejscach niestrzeżonych. Policjanci pod nadzorem prokuratury wyjaśniają przyczynę i okoliczności obu wypadków.
CZYTAJ RÓWNIEŻ: Pijany 62-latek postanowił przepłynąć jezioro wpław. Ratowało go czterech mężczyzn
Policjanci po raz kolejny apelują o ostrożność nad wodą i zalecają, aby wybierać te kąpieliska, które są strzeżone przez ratowników oraz te, które mają wytyczone strefy do pływania.
- To właśnie tam, pod okiem wykwalifikowanych fachowców można mieć pewność, że w przypadku jakiegokolwiek niebezpieczeństwa czy zagrożenia ratownicy natychmiast zareagują i udzielą nam pomocy - podkreśla mł. asp. Justyna Sęczkowska z Komendy Powiatowej Policji w Nowej Soli.