Dramatyczny wypadek w Zielonej Górze
Wszystko wydarzyło się w piątek, 16 lutego, po południu. Do szpitala w Zielonej Górze śmigłowcem LPR przyleciał ranny mężczyzna. Miał rękę przybitą siekiera do drewnianego pieńka. Tak został ze śmigłowca zabrany na szpitalny odział ratunkowy.
Na SOR zostali wezwani zielonogórscy strażacy. – Zostaliśmy wezwani do uwolnienia ręki mężczyzny przybitej siekierą do pieńka – mówi mł. bryg. Arkadiusz Kaniak, rzecznik lubuskiej straż pożarnej. Strażacy szybko dojechali na SOR.
Od razu zajęli się poważnie rannym mężczyzną. – Ręka mężczyzny została sprawnie i szybko uwolniona – mówi m. bryg. Kaniak. Rannym mężczyzną zajęli się lekarze ze szpitala.
To jedna z niecodziennych akcji strażaków. Uwalniali już głowy dzieci, które utknęły w różnych urządzeniach czy kończyny np. zablokowane na placach zabaw. Niedawno ratowali dziecko, które wciągnęła automatyczna brama w Zielonej Górze.