Tragedia w Świebodzinie. Chłopiec miał trafić do pieczy zastępczej
Do tragedii w Świebodzinie (woj. lubuskie) doszło w czwartek 7 marca. Z samego rana wpłynęło zgłoszenie o martwym dziecku w jednym z mieszkań. – Doszło do śmierci siedmiomiesięcznego dziecka – potwierdził w rozmowie z nami asp. Marcin Ruciński, rzecznik policji w Świebodzinie.
Z nieoficjalnych informacji wynika, że ciało chłopczyka nosiło ślady przemocy - na jego główce znaleziono siniaki. Prokuratura nie wyklucza żadnego scenariusza. W piątek odbędzie się sekcja zwłok. W sprawie aresztowano ojca, pod opieką którego znajdował się maluch i jego starsze rodzeństwo. Ich matka dzień wcześniej została zatrzymana za kradzież. Wyszło na jaw, że dzieci miały zostać odebrane rodzicom.
- Ze wstępnych wyjaśnień, które posiadamy, wynika, że ta rodzina, te dzieci, bo mówimy o rodzeństwie, były nie tylko w zainteresowaniu systemu pomocy społecznej, ale także ze względu na pewne okoliczności, ośrodek pomocy społecznej wystąpił do sądu o przyjrzenie się sytuacji rodziny i sąd na pewnym etapie wydał w trybie zabezpieczenia decyzję o tymczasowym umieszczeniu dzieci w pieczy zastępczej - powiedziała TVN24 ministra Agnieszka Dziemianowicz-Bąk po tragedii w Świebodzinie.
Szefowa MRPiPS Agnieszka Dziemianowicz-Bąk: "Jakiś element systemu zawiódł"
Ministra Agnieszka Dziemianowicz-Bąk nie ma wątpliwości, że "jakiś element systemu zawiódł". Tragedia w Świebodzinie utwierdziła szefową resortu w przekonaniu, że system pieczy zastępczej wymaga zasadniczych zmian, a dzieci potrzebujących opieki będzie coraz więcej.
- Doszliśmy do jednoznacznego wniosku, że ten system wymaga gruntownej reformy, dlatego, że wraz ze zmianami prawa, dobrymi zmianami, jak np. 'ustawa Kamilka', powinniśmy i musimy się spodziewać tego, że dzieci do systemu pieczy, które będą potrzebowały opieki rodzin zastępczych, będzie coraz więcej - powiedziała Dziemianowicz-Bąk, przypominając o ubiegłotygodniowym spotkaniu resortu w tej sprawie.
Ministra dodała, że samo odbieranie dzieci rodzinom nie wystarczy, muszą one otrzymać odpowiednie wsparcie od państwa i trafiać do rodzin, które są w stanie zapewnić im odpowiednią opiekę i poczucie bezpieczeństwa.