Pierwsza kwarta to bardzo dobra ofensywa z obu stron. Koszykarze zdobyli w sumie 49 punktów, ale minimalnie prowadzili goście ze stolicy Kazachstanu. W drugich 10 minutach Stelmet zagrał lepiej w obronie i na przerwę schodził mając punkt więcej od rywali.
Po zmianie stron Stelmet musiał sobie radzić bez Drew Gordona. Amerykanin w jednej z akcji nabawił się urazu nogi i do gry już nie wrócił. Do dyspozycji trenera został tylko Ivica Radić, który w całym meczu zdobył 19 punktów i miał 8 zbiórek. To kolejny mecz Chorwata, w którym pokazał dużą klasę.
W ekipie z Astany "pierwsze skrzypce" grał nowy zawodnik - James Florence. Były zawodnik Stelmetu robił to z czego jest najbardziej znany - szalone rzuty z dystansu. Florence zdobył 25 punktów, trafiając 7 "trójek".
Fenomenalny występ zaliczył też Dusan Ristić. Serb zapisał na swoim koncie monstrualne "double double" - 19 punktów i 17 zbiórek. Słabiej zagrał najlepszy strzelec Astany - Malcolm Hill, który trafił tylko 3 z 12 rzutów.
A kolejny mecz Stelmetu w sobotę. Rywalem Lokomotiv Kubań Krasnodar. Spotkanie 28 grudnia o godzinie 18.00 w zielonogórskiej hali CRS-u.
Polecany artykuł: