Policjanci z zielonogórskiej drogówki pojechali na zwykłą interwencję w sprawie kolizji. Zupełnie niespodziewanie okazało się, że uratowali życie 75-latka. Senior wystraszony stłuczką nagle zasłabł, przestał oddychać i stanęło mu serce. Dzięki ich reanimacji lekarzowi udało się defibrylatorem przywrócić funkcje życiowe mężczyzny.
Wszystko wydarzyło się na osiedlu domków jednorodzinnych Zielonej Górze. Zielonogórska drogówka została wezwana na kolizję. Do jej obsługi pojechali sierż. Piotr Piotrowski (28 l.) i st. post. Michał Chrzanowski.
– To była zwykła kolizja, taka jak setki innych – mówi st. post. Chrzanowski.
Po obsłużeniu zdarzenia policjanci już odjeżdżali, gdy wydarzyło się coś nieoczekiwanego.
- Wtedy zauważyliśmy, że jej uczestnik starszy mężczyzna zasłabł i upadł na chodnik - dodaje policjant. - 75-latek nie wytrzymał stresu związanego z zdarzeniem.
- Podbiegliśmy do pana. Początkowo coś mówić, ale po chwili stracił przytomność – mówi sierż. Piotrowski.