Najstarszy zegarmistrz w Zielonej Górze, Wiesław Pierzyna, zegarki naprawia od ponad 50 lat. Ma jednak świadomość tego, że jest to zawód, który wkrótce może przestać istnieć. "Niestety nie mam kogo uczyć mistrzostwa, nie ma już żadnej szkoły, która przygotowywałaby do tego zawodu" – mówi ze smutkiem pan Wiesław.
Zakład zegarmistrzowski Wiesława Pierzyny mieści się na starej uliczce deptaka w Zielonej Górze, która cały czas wyłożona jest starym brukiem. To dodaje mu uroku już na wejściu. Po wejściu usłyszymy cykanie dziesiątek zegarów ściennych. Co jakiś, któryś wybije pełną godzinę.