Nie milkną echa dramatycznych zdarzeń, do których doszło w środę tuż przy komendzie policji w Zielonej Górze. Na ul. Partyzantów doszło do wybuchu samochodu. Pojazd z kierowcą w środku spłonął jak pochodnia. Śledztwo w tej sprawie wszczęła prokuratura.
Przypomnijmy, do zdarzenia doszło w środę, 5 czerwca, krótko po godz. 16:00. W samochodzie przejeżdżającym ulicą Partyzantów, tuż przy komendzie policji, wybuchły opary paliwa, które kierujący przewoził w kanistrach. Samochód błyskawicznie stanął w płomieniach. Ludzie ruszyli na ratunek kierującemu, ale nie było na to żadnych szans. 39-latek zginął na miejscu.