Wszystko zaczęło się od postu na Facebooku "Hejted - Zielona Góra", gdzie mieszkańcy miasta mogą wylewać swoje żale na różne osoby i sytuacje. Jeden z mieszkańców postanowił poskarżyć się na uczniów Zespołu Szkół Elektronicznych i Samochodowych, którzy jego zdaniem celowo tworzą duże kolejki w supermarkecie Lidl, przez co inni nie mogą zrobić zakupów po wakacjach.
Pod postem natychmiast pojawiła się lawina komentarzy, głównie uczniów popularnego "elektrona", którzy zapowiedzieli odwet, a nawet stworzyli swoje "bojowe hasło" - Elektron ma pierwszeństwo.
- To Lidl jest otwarty tylko w jednej godzinie? Lidl stoi już tutaj 5 lat, na każdej długiej przerwie (11:20-11:40) są uczniowie, naprawdę tak ciężko iść 20 min wcześniej lub później? Czy specjalnie chodzicie o 11:20 żeby potem płakać jakie to kolejki? - napisał w komentarzu Paweł, uczeń ZSEiS.
Inny dodał: Powinien być hejt na tych pier****nych mieszkańców tego osiedla obok Lidla, bo jak idę na przerwie po drugie śniadanie to mi miejsce przy kasie zajmują.
Uczniowie chcąc pokazać, że nikt celowo nie blokuje kas w supermarkecie postanowili wybrać się na długiej, 20-minutowej przerwie na krótkie zakupy. Problem w tym, że jednocześnie do Lidla weszło blisko... 600 osób!
To doprowadziło do paraliżu supermarketu, którego obsługa wezwała na miejsce policję i straż miejską Funkcjonariusze byli jednak bezradni, bowiem nikt nie dopuścił się przestępstwa, w związku z czym nie było podstaw do podjęcia jakiejkolwiek interwencji.
Uczniowie liczą, że protest przyczyni się do większej wyrozumiałości okolicznych mieszkańców i zapowiadają, że jeśli tak się nie stanie - będą go powtarzać regularnie.