Śmiertelny wypadek w Zielonej Górze. Krzysztof zginął tuż przed urodzinami
30-letni Krzysztof to jedna z dwóch ofiar wypadku, do którego doszło we wtorek, 13 grudnia, w Zielonej Górze. Jak wynika ze wstępnych ustaleń policji, prowadzący BMW mężczyzna i jego 25-letni pasażer jechali ul. Łużycką, gdy ich auto wypadło z drogi i uderzyło w przydrożne drzewa. Pojazd rozpadł się na pół, a jeden z poszkodowanych został zakleszczony w środku, ale obaj zginęli na miejscu. Krzysztof zginął 3 dni przed swoimi urodzinami i 3 dni po 11. urodzinach swojego synka, Maćka. Mężczyzna zostawił również 8-letnią córkę, Maję, i Anetę, ich mamę, która była "miłością jego życia".
- (...) popełnił błąd, zapłacił największą cenę – stracił życie... o wiele za wcześnie - pisze jego znajomy na Zrzutka.pl.
Rodzina 30-latka potrzebuje pomocy
Jak dodaje, 30-latek był pogodnym, pracowitym człowiekiem, chcącym zapewnić byt swojej kochanej rodzinie. Teraz stanął on jednak pod znakiem zapytania, bo choć kobieta pracuje, to może nie wystarczyć, by utrzymać siebie i dwoje dzieci. To z tego powodu na stronie Zrzutka.pl ruszyła kwesta, by wspomóc znajdującą się w trudnej sytuacji rodzinę. Można to zrobić, klikając TUTAJ.