Zabójstwo w Nowej Soli. Zginął kochanek żony 35-latka, kobieta została ciężko ranna
Zabójstwo i usiłowanie zabójstwa - m.in. takie zarzuty usłyszał 35-latek, który miał w Nowej Soli zamordować kochanka żony i ciężko ranić kobietę. Wszystko działo się 7 lipca ub.r. na terenie byłych zakładów "Dozamet", gdzie jak informuje prokuratura, podejrzany o zbrodnię najpierw zadał cios nożem 31-latkowi, powodując ranę kłutą okolicy nadłopatkowej drążącą do jamy opłucnej. W wyniku przecięcia prawej żyły silnej doszło do masywnego krwawienia zewnętrznego i wewnętrznego, a w następstwie do zatrzymania krążenia, co doprowadziło do zgonu pokrzywdzonego. Na tym, jak ustalili śledczy, atak się nie skończył, bo 35-latek miał jeszcze dźgnąć swoją 32-letnią żonę w korpus, ale rannej kobiecie udało się uciec. - Kobieta doznała wielonarządowego urazu okolic klatki piersiowej i jamy brzusznej, co spowodowało ciężki uszczerbek na zdrowiu w postaci choroby realnie zagrażającej życiu. W chwili czynu sprawca znajdował się pod wpływem alkoholu. Ponadto podejrzanemu przedstawiono zarzuty kierowania gróźb pozbawienia życia - informuje Prokuratura Okręgowa w Zielonej Górze.
Podejrzany o zbrodnię nie przyznaje się do winy
Za zarzucane czyny 35-latkowi grozi nawet kara dożywotniego pozbawienia wolności (za czyn z art. 148 § 1 k.k.) i do dwóch lat pozbawienia wolności (za czyn z art. 190 § 1 k.k.). Prokurator zawnioskował o przeprowadzenie obserwacji sądowo-psychiatrycznej, w wyniku której biegli stwierdzili, że mężczyzna miał zachowaną zdolność rozpoznania znaczenia swoich czynów i pokierowania swoim postępowaniem. Podejrzany nie przyznał się do zarzucanych mu czynów - w przeszłości był wielokrotnie karany za przestępstwa przeciwko mieniu.