Karnawałowym przebraniem wywołali ogólnopolski skandal

i

Autor: planet_fox, bridgesward / CC0 / pixabay.com Karnawałowym przebraniem wywołali ogólnopolski skandal

Kontrowersyjna impreza

Karnawałowym przebraniem wywołali ogólnopolski skandal. Gdzie są granice dobrego smaku? "Nie chciałabym nigdy być w skórze tych osób"

2025-02-18 14:50

"Nieziemska impreza", "sześć godzin wyśmienitej zabawy z przymrużeniem oka" - tak m.in. lokalne media opisywały wydarzenie, które odbyło się w jednym z zielonogórskich klubów. Bale przebierańców to odwieczna karnawałowa tradycja. Nie byłoby więc w tym nic dziwnego, gdyby nie temat przewodni imprezy. Mianowicie uczestnicy przebrali się za... osoby w kryzysie bezdomności, co zbulwersowało nie tylko przedstawicieli organizacji zajmujących się szeroko pojętą pomocą, ale też wszystkich, którym nie jest obojętny los osób, które zostały ciężko doświadczone przez życie.

Super Express Google News
Autor:

"Karnawałowy Bal Kloszarda" wywołał skandal

Być może intencje organizatorów nie były złe, jednak efekt okazał się fatalny, gdyż wydarzenie wywołało liczne emocje, w większości negatywne. Dla organizatorów i uczestników "Balu Kloszarda", który odbył się kilka dni temu w jednym z klubów w Zielonej Górze, poważny problem, jakim jest bez wątpienia kryzys bezdomności i osoby, które każdego dnia walczą o przetrwanie, stały się "inspiracją" do beztroskiej zabawy.

Granice zostały przekroczone?

Na zdjęciach z imprezy karnawałowej widać uczestników, którzy szaleją na parkiecie, doskonale bawią się przy suto zastawionych stołach i pozują na ściankach w "kreacjach" inspirowanych bezdomnością. Jednak dla osób, które zostały ciężko potraktowane przez los, zniszczone ubrania nie są "outfitem" na pokaz, lecz czymś, czego nigdy nie chciałyby doświadczyć. Brudni, głodni, próbujący znaleźć schronienie w pustostanach, szopach czy nawet kanałach, z pewnością nie mają powodów do beztroskiej zabawy. Zwłaszcza w tym najtrudniejszym czasie, jakim jest okres zimowy. Dla tych ludzi to walka o przetrwanie, a czerpanie inspiracji do dobrej zabawy i żartowanie z całej sytuacji, zdaniem wielu, było przekroczeniem granic dobrego smaku. Wielu twierdzi, że tym konkretnym przypadku najwyraźniej zabrakło nie tylko wyobraźni, ale też zwykłych ludzkich odruchów - empatii, współczucia i zrozumienia.

  • "Żenada. Przekroczyli wszelkie granice"
  • "Jako ludzie powinniśmy zrozumieć, źe są granice etyczne żartu. Jeśli godzi on w dobra osobiste i jestestwo,tego z którego żartujemy jest ordynarnym zachowaniem przemocowym"
  • "To co? Za rok barany przebieracie się za pacjentów onkologii czy paliatywnego?"

- grzmią w mediach społecznościowych internauci, zbulwersowani tym, co wydarzyło się w zielonogórskim klubie.

Są też tacy, którzy stanęli w obronie organizatorów i uczestników imprezy, uważając że "nic takiego się nie stało" i równie dobrze można być zbulwersowanym np. imprezami z okazji Halloween, bo to "naśmiewanie się ze zmarłych".

Przedstawiciele organizacji pomocowych: "Ludzie w kryzysie bezdomności są w bardzo trudnej sytuacji"

A co o "balu kloszarda" sądzą osoby, które każdego dnia ciężko pracują, by nieść pomoc osobom, które zmagają się z różnego rodzaju wykluczeniem społecznym? Dla nich kryzys bezdomności jest bardzo poważnym problemem, który z pewnością nie jest powodem do śmiechu.

- Mam bardzo mieszane uczucia. Osobiście na taki bal bym się nie wybrała. Nie chciałabym nigdy być w skórze osób, które są w kryzysie bezdomności. Nie potrafiłabym się bawić jako osoba bezdomna, udając tę osobę bezdomną. Ludzie w kryzysie bezdomności są w bardzo trudnej sytuacji - mówi Joanna Sawicka-Budziak, prezeska fundacji MOŻESZ. - Nie lubię oceniać. No bo cóż... Jeżeli oni tym balem nikogo nie skrzywdzili, to może nie wydarzyło się nic złego? Przecież to był ich prywatny czas, mogą robić, co chcą. Zapewne, gdyby nie tak pięknie udokumentowana relacja fotograficzna, to nikt by dzisiaj o tym nie mówił. Natomiast tymi fotografiami, mam takie poczucie, że trochę umniejszają temu problemowi, no bo można się świetnie bawić, będąc kloszardem. Pokazując publicznie te zdjęcia, należało się nad tym zastanowić. Nie popieram. Nie wzięłabym udziału w czymś takim.

- W sytuacji, gdy mamy atak mroźnej zimy, tak śmiertelnie niebezpiecznej dla osób bezdomnych, jako Stowarzyszenie Feniks skupiamy się by w ramach prowadzonej akcji pogotowia zimowego, nieść tym osobom pomoc i wsparcie, by zapewnić tym osobom ciepłe i bezpieczne schronienie i przekazywać do publicznej wiadomości prośbę o to, by nie być obojętnym na los osób bezdomnych, reagować i dzwonić na całodobowy alarmowy telefon 112, gdyż dosłownie chodzi o ratowanie ludzkiego życia - mówi "Super Expressowi" Arkadiusz Oryszewski, prezes Stowarzyszenia Feniks. - W takiej sytuacji reagując na "Karnawałowy bal kloszarda", mamy jedynie nadzieję, że tak żartobliwe i beztroskie podejście to problemu życia i zdrowia "osób mieszkających na ulicy" nie wpłynie na społeczne poczucie równie żartobliwego i beztroskiego podejścia do reagowania na tragiczny los osób bezdomnych-kloszardów.

Sprawa odbiła się szerokim echem w całej Polsce. O kontrowersyjnej imprezie w Zielonej Górze mówiły ogólnopolskie media.

- Równie dobrze można zrobić bal przebierańców ludzi chorych na raka, albo ludzi niepełnosprawnych fizycznie lub intelektualnie. I teraz będziemy się wygłupiać i udawać ludzi z Zespołem Downa. To jest niesmaczne i głupie - mówi cytowana przez "Fakty" TVN s. Małgorzata Chmielewska, prezeska fundacji "Domy Wspólnoty Chleb Życia".

Poza s. Małgorzatą Chmielewską, w materiale "Faktów" pojawiły się również inne, krytyczne wypowiedzi pod adresem organizatorów wydarzenia. Mowa jest przede wszystkim o braku szacunku dla osób po przejściach, a przede wszystkim o braku empatii i zrozumienia dla ludzkiej krzywdy.

- Nie mamy nic nowego do dodania czego by nie powiedziały osoby występujące w materiale TVN odnosząc się do sytuacji - tłumaczy w rozmowie z "Super Expressem" Sylwia Grzyb z Caritas Diecezji Zielonogórsko-Gorzowskiej. - Natomiast ze strony Caritas możemy tylko zapewnić, że wszystkie działania, które podejmujemy wobec osób w kryzysie bezdomności są z najwyższym poszanowaniem godności każdego człowieka niezależnie od sytuacji w której się znajduje. Stąd działania pomocowe, które podejmujemy jako Caritas w Polsce.

Gdzie są granice dobrego smaku?

Pojawia się jednak pytanie: gdzie są granice dobrego smaku? Czy przebranie karnawałowe może być szkodliwe? W tym przypadku wyznacznikiem tych granic jest być przede wszystkim zdrowy rozsądek.

- Dlaczego mogę przebierać się za księżniczkę czy Shreka, a nie mogę za osobę w kryzysie bezdomności? No właśnie, bo te dwie pierwsze postaci są bajkowe, zabawne, żyją w lesie, ale nie są prawdziwe - dodaje Joanna Sawicka-Budziak z Fundacji MOŻESZ. - A osoby w kryzysie bezdomności są prawdziwe, są wśród nas i niestety taka jest prawda, że każdy z nas może kiedyś znaleźć się na ulicy. Nikomu tego nie życzę.

Warto pamiętać o jednym. Życie w kryzysie bezdomności i zmaganie się z innymi przeciwnościami losu to nie zabawa. To poważny problem, który dotyka ogromnej części społeczeństwa. Osoby, które tego wszystkiego doświadczyły z pewnością widzą to zupełnie inaczej niż przez pryzmat karnawałowej nocy.

Sonda
Pomagasz osobom w kryzysie bezdomności?
Liczenie osób w kryzysie bezdomności w Szczecinie

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki