Do kolizji z udziałem nieoznakowanego radiowozu policji doszło w sobotę (15 stycznia) na ul. Sulechowskiej w Zielonej Górze. Policjanci z drogówki, kontrolując zielonogórskie ulice w nieoznakowanym BMW, zwrócili uwagę na kierowcę seata, który w ich ocenie jechał stanowczo za szybko, gwałtownie zmieniając przy tym pasy ruchu. Funkcjonariusze postanowili go dogonić i sprawdzić z jaką prędkością porusza się po mieście. Niestety, nie zdążyli dokonać pomiaru prędkości, bo gdy wjechali na ul. Sulechowską, drogę gwałtownie zajechała im siedząca za kierownicą kii kobieta, doprowadzając do kolizji z radiowozem. Przebieg kolizji zarejestrowała policyjna kamera.
ZOBACZ TEŻ: Koszmarny wypadek pod Żaganiem. Z mercedesa prawie nic nie zostało [ZDJĘCIA]
- Po analizie nagrania okazało się, że prawym pasem jechało inne BMW, którego kierujący nagle gwałtownie zahamował - informuje podinsp. Małgorzata Stanisławska z Komendy Miejskiej Policji w Zielonej Górze. - Kobieta jadąca za nim, próbując uniknąć zderzenia, wykonała gwałtowny manewr obronny, wjeżdżając na sąsiedni pas i w ten sposób doprowadziła do zderzenia z jadącym lewym pasem policyjnym BMW.
Kierowca prywatnego BMW tłumaczył się, że jadąca za nim kierująca mrugała długimi światłami, co bardzo mu przeszkadzało, więc postanowił się nagle zatrzymać. Tego zupełnie nie spodziewała się jadąca za nim kobieta, która chcąc uniknąć zderzenia, gwałtownie odbiła na lewy pas, wjeżdżając wprost w policyjny radiowóz.
Siedząca za kierownicą kii kobieta, za spowodowanie kolizji, została ukarana mandatem w wysokości 1250 zł. Ukarany został też kierowca prywatnego BMW, który za spowodowanie zagrożenia bezpieczeństwa w ruchu drogowym otrzymał mandat w wysokości 1000 zł oraz 500 zł za pozostałe wykroczenia. Jakby tego było mało, policjanci zatrzymali mu też dowód rejestracyjny.
Oba samochody biorące udział w kolizji zostały odholowane przez pomoc drogową.