Nowa Sól. Policjanci brutalnie pobili pana Leszka. "Najpierw dostałem gazem, później zaczęło się katowanie"
Sprawę przedstawił Polsat News w jednym z programów "Państwo w Państwie". Do zdarzenia doszło pod koniec stycznia 2022 r. w Nowej Soli w Lubuskiem. Pan Leszek jechał na trening tenisa stołowego. Podczas skręcania na parking przejechał przez linię ciągłą. Nie uszło to uwadze przejeżdżających obok policjantów. Mundurowi zatrzymali do kontroli pana Leszka i poprosili o dokumenty. Zdaniem kierowcy, policjant był agresywny i wulgarny. - Odpowiedziałem, że dokumenty mam w torbie, w bagażniku. Kiedy chciałem do niego podejść, policjant mnie zaatakował. Najpierw dostałem gazem, a później zaczęło się katowanie - relacjonował w programie "Państwo w Państwie" pan Leszek. Policjanci mieli być bardzo brutalni wobec mężczyzny. Mieli "bić pałkami po całym ciele, kopać i dusić". Potwierdzali to świadkowie zdarzenia z Nowej Soli. - Siła musiała być straszna, bo za każdym razem huk szedł na całe osiedle - mówił w reportażu świadek zdarzenia.
Pan Leszek kilka miesięcy wracał do zdrowia
Na miejsce zdarzenia przyjechały kolejne radiowozy. W sumie było ich 7. Pan leżał skuty na chodniku od dłuższego czasu. - To było zrobione celowo, oni przyjechali tylko po to, żeby później zeznawać na korzyść policjantów. Potrzebowali świadków, żeby wybronić się z tego, co mi zrobili - opowiadał pan Leszek, który dotkliwie ucierpiał po starciu z policjantami. Miał uszkodzony bark, zerwane mięśnie czworogłowe uda w obu nogach i uszkodzone oko. Przez kilka miesięcy był przykuty do łóżka i walczył o powrót do zdrowia.
Matka policjanta miała sądzić w sprawie
Policjanci nie mieli sobie nic do zarzucenia i nie przyznawali się do brutalnego pobicia pana Leszka. Według nich to mężczyzna był agresywny i zaatakował ich. Mundurowi mówili, że kierowca kopał ich i bił do tego stopnia, że jeden z funkcjonariuszy złamał rękę. Prokuratura początkowo wierzyła policjantom z w Nowej Soli i oskarżyła Leszka oskarżono o napaść na funkcjonariuszy. Do prowadzenia sprawy wyznaczono sędzię, która jest... matką policjanta pracującego na tej samej komendzie. Rozprawę odroczono.
Agresywni policjanci z postępowaniem dyscyplinarnym. Zostaną wydaleni ze służby
Niemal rok po tym traumatycznym dla pana Leszka przeżyciu, Biuro Spraw Wewnętrznych Policji zatrzymało dwóch policjantów, którzy skatowali pana Leszka. - Jednego z nich wyprowadzono z komendy w kajdankach. Policjantom zostało postawione kilka zarzutów, w tym najważniejszy - narażenie zdrowia i życia Leszka Lachowicza - powiedział Przemysław Siuda, autor reportażu, który jako pierwszy dowiedział się o zatrzymaniu funkcjonariuszy. Policjanci wyszli z aresztu za kaucją w kwocie 10 tysięcy złotych. Wydalono ich ze służby. Marcin Maludy, rzecznik lubuskiej policji, wyjaśnił, że zatrzymani policjanci są zawieszeni w czynnościach, wszczęto wobec nich postępowanie dyscyplinarne, a komendant wojewódzki rozpoczął procedurę usunięcia ich ze służby w policji. Nieoficjalne wieści zdają się być jeszcze gorsze dla agresywnych policjantów. Podczas zatrzymania przeszukano ich mieszkania oraz szafki na komendzie. Zdaniem Przemysława Siudy, znaleziono tam m.in. narkotyki, metalowe pałki teleskopowe obraz broń, która nie jest służbowa.