Pacjent zero z Zielonej Góry o koronawirusie. Wtedy zrozumiał, że jest bardzo źle
Epidemia koroanwirusa na świecie budzi ogromny niepokój. Już ponad trzy tysiące osób zginęły na skutek powikłań po COVID-19, czyli chorobie wywoływanej przez nowy koronawirus SARS-CoV-2. Pierwszym potwierdzonym przypadkiem wirusa z Chin w Polsce, „pacjentem zero” jest 66-letni mieszkaniec Cybinki pod Słubicami, Mieczysław Opałka. Mężczyzna wrócił niedawno z Niemiec. Więcej o nim możecie przeczytać TUTAJ.
Zobacz: Koronawirus a zwrot pieniędzy za wycieczkę. Czy można odwołać wycieczkę przez koronawirusa?
W rozmowie z Super Expressem zdradza szczegóły swojego leczenia i mówi o aktualnym stanie zdrowia. Kiedy zrozumiał, że jest bardzo źle? Jak się czuje pierwszy pacjent w Polsce zarażony śmiertelnie niebezpiecznym wirusem z Chin?
– Przyjeżdżając do Polski, dokładnie w niedzielę rano, normalnie funkcjonowałem. Chodziłem, ale po południu zauważyłem, że mam temperaturę prawie 39 stopni. miałem dokładnie 38,7. Ja dopiero to zauważyłem. Zakładałem, że coś się dzieje. Zaskoczyła mnie temperatura – relacjonuje Mieczysław Opałka, „pacjent zero” zielonogórskiego szpitala.
– Zbadałem temperaturę. Mówię: zobaczę, jak temperatura, bo coś mi tak było zimnawo. To była niedziela wieczór. W poniedziałek rano było bardzo mi źle cały dzień. Rano było 39,3. Wziąłem drugi termometr i potwierdzało się. W tym momencie jakoś coś mi się zaświeciło, bo ja cały czas nie wierzyłem, że to jest koronawirus, że mam koronawirusa – mówi mieszkaniec Cybinki.
– W Niemczech koronawirus zaczął się trzy czy cztery dni przed moim wyjazdem, to było po tym karnawale. Czy ja złapałem w domu w Słubicach, autobusie.? Ja nie wiem, gdzie go złapałem. Wiem tylko, że w środę rano dostałem wyniki i mówią, że jest koronawirus – wspomina mężczyzna.
Pierwszy w Polsce przypadek koronawirusa potwierdził w środę rano minister zdrowia, Łukasz Szumowski. Podczas spotkania z dziennikarzami przekazał, że „pacjent zero” jest hospitalizowany w Zielonej Górze.
Przedstawiciele tamtejszej placówki potwierdzili, że stan mężczyzny się poprawia. Wiemy już, że 65-latek wrócił niedawno z Niemiec autobusem. Sanepid sprawdza, z kim mógł mieć kontakt w drodze powrotnej, trwają badania.