Lekarze odmówili pomocy 5-letniemi chłopcu. Wysłali go 150 kilometrów dalej

i

Autor: Shutterstock

Szokujące

Lekarze odmówili pomocy 5-letniemu chłopcu. Wysłali go 150 kilometrów dalej

Lekarze w Zielonej Górze odmówili pomocy 5-letniemu chłopcu. Dziecko doznało urazu żuchwy podczas zabawy ze straszą siostrą, jednak chirurdzy dziecięcy "nie czuli się na siłach", żeby ją nastawić. Odesłali dziecko do szpitala w Poznaniu, który jest oddalony od zielonogórskiej placówki o 150 kilometrów.

Lekarze odmówili pomocy 5-letniemu chłopcu

5-letni chłopczyk podczas zabawy ze starszą siostrą przewrócił się i uderzył twarzą w schody. Doznał poważnego urazu szczęki. Rodzice wezwali karetkę, którą został przewieziony do Szpitala Uniwersyteckiego w Zielonej Górze.

Na miejscu okazało się jednak, że lekarze nie pomogą Filipkowi. Jak informuje Polsat News, choć dziecko miało problemy z oddychaniem, czterech lekarzy poinformowało rodziców, że nie zajmą się nastawieniem żuchwy ich dziecka. Poinformowali również rodziców, że dziecko powinno trafić do innej placówki, do której rodzice mają zawieźć syna sami.

Po kłótni z lekarzami, ostatecznie chłopiec ponownie trafił do karetki, która przewiozła go do szpitala w Poznaniu, który jest oddalony o 150 kilometrów od szpitala w Zielonej Górze.

W poznańskim szpitalu lekarze stwierdzili, że nastawienie żuchwy dziecku, to rutynowa czynność i natychmiast pomogli chłopcu. Samo nastawianie trwało zaledwie dwie minuty.  Po nastawieniu chłopiec trafił do innej placówki na dalsze badania.

Chirurdzy dziecięcy nie chcieli nastawić żuchwy małego chłopca

Rodzice chłopca napisali skargę do konsultanta wojewódzkiego do spraw medycyny ratunkowej, w której proszą, o wyciągniecie konsekwencji wobec lekarzy zielonogórskiego szpitala. Pismo trafiło do dyrekcji szpitala w Zielonej Górze. Powołano specjalną komisję, która ma wyjaśnić, co wydarzyło się w zielonogórskim szpitalu.

Jak podaje gazeta.pl, rzeczniczka szpitala, w swoim oświadczeniu, broni lekarzy. Rzeczniczka tłumaczy, że lekarze nie chcieli zaszkodzić dziecku i choć miało być zaopatrzone przez chirurgów dziecięcych, lekarze mieli być w trakcie pilnych zabiegów operacyjnych. Jak podkreśla rzeczniczka " nie czuli się na siłach".

Listen on Spreaker.

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki