Do zatrzymania cudzoziemców doszło w środę, 7 kwietnia w Gubinku - informuje PAP. Busem podróżowało sześciu mężczyzn i dwie kobiety. Legalnie wjechali oni do Polski dzień wcześniej, deklarując chęć podjęcia pracy w naszym kraju. Nie udali się jednak do polskich pracodawców.
- Jak sami przyznali, pracy tej nie zamierzali podjąć, a ich faktycznym celem podróży były Niemcy i znalezienie tam pracy – informuje rzeczniczka Nadodrzańskiego Oddziału SG Joanna Konieczniak.
Czytaj też: Myślał, że jest taki sprytny. Chciał wyłudzić GIGANTYCZNE odszkodowanie. Teraz może trafić za kraty
Podczas przeszukania busa pogranicznicy znaleźli pod fotelem kierowcy 10 przerobionych rumuńskich dowodów osobistych. Służby rumuńskie potwierdziły fakt wydania dokumentów o wskazanych numerach, jednak na zupełnie inne dane niż widniejące w nich teraz.
- Do posiadania jednego z fałszywych dowodów osobistych przyznał się kierowca busa. Tłumaczył, że kupił go za 100 euro w swoim kraju, by łatwiej znaleźć pracę w Niemczech. Dodał, że pozostałe dowody miał jedynie przewieźć do Niemiec za niewielką opłatą – dodaje rzeczniczka.
Mężczyzna został zatrzymany, a funkcjonariusze straży granicznej wszczęli wobec niego postępowanie karne związane z przestępstwem przeciwko wiarygodności dokumentów.
Pozostałym siedmiorgu cudzoziemcom, z uwagi na naruszenie warunków wjazdu i pobytu w naszym kraju, zostały cofnięte posiadane przez nich wizy krajowe wydane w związku z planowanym podjęciem zatrudnienia, a oni sami zostali zobowiązani do wyjazdu z Polski.