Malutkie dziecko trafiło do szpitala z urazem mózgu
Pod koniec czerwca do szpitala w Zielonej Górze ojciec przywiózł trzymiesięczne dziecko w związku z nagłym zatrzymaniem krążenia. Podczas badania tomografem zostały stwierdzone liczne obrażenia mózgu. - Lekarka ze szpitala w Zielonej Górze, po przeprowadzeniu serii badań zgłosiła podejrzenie popełnienia przestępstwa. Obrażenia w jej ocenie były spowodowane działaniem osób trzecich – powiedziała PAP prokurator Ewa Antonowicz, rzeczniczka zielonogórskiej prokuratury okręgowej.
Lekarka, która zgłosiła podejrzenie przestępstwa, wykluczyła zatrzymanie krążenia oraz urazy jako powstałe w wyniku choroby. - Sprawa jest delikatna, ponieważ u dziecka nie było widocznych żadnych obrażeń zewnętrznych ciała – dodała prokurator Antonowicz. Chłopczyk trafił jeszcze do szpitala w Poznaniu, a po wyjściu z placówki wrócił do rodziców.
Prokuratura zasięgnęła opinii biegłego oraz zabezpieczyła dokumentację medyczną dziecka ze szpitali w Zielonej Górze i Poznaniu. - U dziecka stwierdzono liczne obrażenia mózgu powstałe na przestrzeni co najmniej kilku tygodni. Dziecko ma trzy miesiące, więc takie obrażenia mogły powstać już od pierwszych dni jego życia – relacjonuje prokurator Antonowicz. Poniżej dalsza część artykułu.
Rodzice chłopczyka zatrzymani. To lekarz i prawniczka
Opinia biegłego uzyskana przez prokuraturę wskazuje na zespół dziecka potrząsanego. - To szereg czynności intensywnego potrząsania dzieckiem z taką siłą, że dochodzi do obrażeń mózgu – powiedziała prokurator Antonowicz. Rano w piątek, 5 lipca zatrzymani zostali rodzice dziecka. - To lekarz w wieku 37 lat oraz adwokatka w wieku 35 lat – powiedziała prokurator Antonowicz.
Decyzją sądu trzymiesięcznemu chłopczykowi oraz jego 1,5-rocznej siostrze została zapewniona opieka. Podczas zatrzymania rodziców, dzieci karetką trafiły do szpitala w Zielonej Górze. - Ze wstępnych informacji wiemy, że stan chłopca jest dobry – stwierdziła prok. Antonowicz. Prokuratura zleciła dodatkowe badania chłopczyka oraz jego siostry.
W piątek z rodzicami były prowadzone czynności prokuratorskie. - Ze względu na dobro postępowania nie zdradzamy żadnych szczegółów – powiedziała rzeczniczka prokuratury.