Trudno powstrzymać łzy

Matka, córka i wnuczka nie żyją. Pogrzeb ofiar tragedii w Kargowej. "Nie umiera ten, kto trwa w sercach..."

2024-06-07 9:38

Matka, córka i wnuczka, które zginęły w wypadku w Kargowej, zostaną pochowane w piątek, 7 czerwca, w Karszynie, nieopodal miejsca tragedii. 72-, 46- i 28-latka spoczną w jednym grobie. Na nekrologu informującym o ostatnim pożegnaniu kobiet pojawił się wpis: "Nie umiera ten, kto trwa w sercach i pamięci naszej”. Najmłodsza z nich osierociła czworo dzieci.

Pogrzeb ofiar tragedii w Kargowej. Spoczną w jednym grobie

W piątek, 7 czerwca, o godz. 10 rozpocznie się pogrzeb 72-letniej Zofii, 46-letniej Moniki i 28-letni Sandry, ofiar tragedii w Kargowej - informuje Fakt.pl. Matka, córka i wnuczka zostaną pochowane w jednym grobie w rodzinnej miejscowości - Karszynie w gminie Kargowa. Mszę pogrzebową zaplanowano w miejscowym kościele pw. św. Jadwigi, ale pół godziny wcześniej rozpoczął się różaniec w intencji zmarłych. Kobiety spoczną na cmentarzu parafialnym.

- Nie umiera ten, kto trwa w sercach i pamięci naszej - taki wpis pojawił się na nekrologu informującym o pogrzebie ofiar wypadku w Kargowej.

Najmłodsza z nich, Sandra, osierociła czworo dzieci i zostawiła narzeczonego. Dalsza część tekstu poniżej.

Zrzutka na dzieci z Kargowej po tragicznym wypadku

Jest zbiórka dla osieroconych dzieci 28-latki

W cieniu dramatu ruszyła zbiórka na rzecz dzieci: 2-letniego Wojtusia, 3-letniej Jagódki, 9-letniej Zuzi Jagódka i 11-letniej Lenki, którą można znaleźć TUTAJ. W pomoc Dariuszowi, narzeczonemu 28-latki, zaangażowała się cała lokalna społeczność, w tym druhowie OSP KSRG Kargowa. - Byliśmy świadkami tego dramatycznego zdarzenia i braliśmy udział w akcji ratowniczej w tym nieszczęśliwym wypadku. Panu Dariuszowi w jednej chwili zawalił się cały świat. Chcemy wesprzeć inicjatywę charytatywnej zbiórki, by choć trochę pomóc rodzinie - mówią strażacy ochotnicy w wideo opublikowanym w mediach społecznościowych.

Kulisy tragedii w Kargowej

Do śmiertelnego wypadku w Kargowej doszło 1 czerwca, gdy kobiety wracały z miejscowego festynu. Gdy przechodziły przez drogę - podobnie jak inni ludzie, którzy próbowali dotrzeć do zaparkowanych po drugiej stronie samochodów - uderzył w nie 22-latek, który prowadził fiata punto. Jedna z ofiar zginęła na miejscu, jedna zmarła po bezskutecznej reanimacji, a zgon ostatniej stwierdzono po przewiezieniu do szpitala.

Kierujący, trzeźwy w momencie zdarzenia, usłyszał zarzut spowodowania wypadku ze skutkiem śmiertelnym, za co grozi mu maksymalna kara maksymalna 8 lat pozbawienia wolności.

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki