Zielonogórscy koszykarze grali jak natchnieni. Dobrze bronili i dużo rzucali, a co najważniejsze - celnie. Przewaga Stelmetu na tablicy wyników rosła z każdą minutą spotkania. Włocławianie byli bezradni.
O przerwę już na początku drugiej kwarty poprosił szkoleniowiec gości, Igor Milicić, który nie szczędził ostrych słów do swoich graczy. Na nic się to nie zdało. Zielonogórzanie kontrolowali mecz, a Mistrzowie Polski bili głową w mur.
Frustracja Anwilu sięgnęła zenitu, gdy połowie czwartej kwarty z boiska wyleciał Chris Dowe. Amerykanin najpierw sfaulował Marcela Ponitkę, a później w ostentacyjny sposób wyrażał swoje niezadowolenie w kierunku arbitra. Sędzia nie zamierzał tolerować takiego zachowania i wysłał koszykarza Anwilu do szatni.
MVP meczu został Przemysław Zamojski, który zapisał na swoim koncie 18 „oczek”. Dwucyfrowe wyniki wykręcili również Zyskowski, Hakanson, Meier, Thomasson i Radić.
Warto dodać, że to już 3 setka Stelmetu z rzędu. Wcześniej zielonogórscy koszykarze łamali barierę 100 punktów w meczach z Eneą Astorią Bydgoszcz i Legią Warszawa.
Polecany artykuł: